PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644408}

Marina Abramović: artystka obecna

Marina Abramovic: The Artist Is Present
7,7 10 674
oceny
7,7 10 1 10674
7,7 17
ocen krytyków
Marina Abramović: artystka obecna
powrót do forum filmu Marina Abramović: artystka obecna

Sztuka

ocenił(a) film na 4

Taki już jest ten świat, że w jednym jego końcu, całe rodziny, wraz z dziećmi pracują na samą
strawę, a gdzie indziej wystarczy rozmazać własne odchody na ciele i żyje się dostatnio.
Cokolwiek absurdalnego by nie robić, wystarczy znaleźć grupę zwolenników, nawet sobie ich
kupić, a potem już samo idzie. Bo ludzie mają odruchy stadne, choć nie zdają sobie z tego
sprawy.

Jaho63

W takim razie co stoi na przeszkodzie? Bycie ponad przeciętność takiej sztuki?

ocenił(a) film na 4
ravyy

A gdzie mówiłem coś o przeszkodzie? Jest jak jest. Stwierdzam fakt.
Tam gdzie człowiek daje z siebie wszystko co może, otrzymuje za to tyle co ledwie żeby przeżył. A gdzie indziej z "wygłupów" rodza się fortuny. I tyle.
Oczywiście, że ludzie ponad przeciętni powinni być doceniani ale proporcje dawno się zatraciły.

Jaho63

Już przekroczono granice jakiejkolwiek etyki w każdej dziedzinie sztuki. Niełatwo się przebić, "wygłupy" są krótko żyjącymi trendami. Marina, według mnie, reprezentuje sztukę ekspresji. Od początku była prawdziwa w swoim fachu.
Nie brakuje natomiast też artystów konwencjonalnych, których sztuka nie jest podłapywana przez łase na wybryki media.

ocenił(a) film na 4
ravyy

Etyka to jedno.
I z tym mógłbym się zgodzić (mówię oczywiście wyłącznie za siebie) na poczet prawdziwych doznań artystycznych. Kiedy jednak przekraczanie barier etycznych, jest podstawowym motorem owej "sztuki", to jawi mi się to jako łowy na chorego, zakompleksionego odbiorcę. Byle dać mu "WOW'. A wbrew pozorom wywołanie WOW nie jest takie trudne, przynajmniej w dzisiejszym, wykluczającym trzeźwą ocenę świecie.
Ale poza etyką w sztuce jest też etyka życia. I to jest to drugie.
Jak powiedziałem, ludzi wyjątkowych w jakiejś dziedzinie należy doceniać. I tak, lekarzowi, który co tydzień wymyśla lekarstwo na raka, należy się ekwiwalent tego co wniósł w nasze życie. Niech zarabia miliony. Fizykowi, odkrywającemu co tydzień nowe źródła energii, konstruktorowi budującemu w weekend perpetuum mobille. Ale kiedy kobieta siedzi godzinami za stołem. Kiedy na golasa plaska ciałem o ciało swojego przyjaciela... No cóż, kogoś to fascynuje, kogoś podnieca.
Ale światowa sława....? Wielkie pieniądze? WTF?
No, nic. Tak sobie tylko westchnąłem na początku. Taki jest świat. ;)
W Indiach 10-latek już pracuje po 12 godzin dziennie...

Jaho63

Kapitalizm. Gdy owoc pracy rozdysponowywany jest z poszkodowaniem dla osób go wytwarzających.

Sam nie jestem fanem ekscesów Mariny, ale jako osoba jest fascynująca i temu zaprzeczyć nie mogę. Szczególnie sile jej charakteru i, jak już wspomniałem, jej uczciwości w tym co robi. Może nawet konsekwencji.

Oceniać świat na trzeźwo... w nietrzeźwym świecie trzeźwa ocena tylko przy nietrzeźwym umyśle :) takie esy-floresy.

ocenił(a) film na 4
ravyy

He, he.
Kochać nie warto... upić się warto. ;)
W tym klimacie szkocka z colą i Lena Del Rey z Young & Beauti..

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Cóż, korzyść wydaje mi się obopólna. Nikt odbiorcy siłą wołami do artystki nie ciągnął. Nikt im nawet za to nie płacił, ba, to oni zapłacili! Więc widocznie mieli taką potrzebę, ale czy to od razu ma oznaczać, że w ten sposób leczyli swoje kompleksy? Dla mnie to stwierdzenie absurdalne. Oczywiście zawsze może trafić się jakiś człowiek, który w takim spektaklu będzie szukał wrażeń dalekich od artystycznych uniesień, ale to nic nam nie mówi o odbiorcach jako całości, a już najmniej o samej artystce. Do mnie podobne "performensy" nie przemawiają jako sztuka, ale niekiedy - jak w przypadku Mariny - dobre doświadczenia z psychologii, które mogą nam sporo powiedzieć o nas samych.

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Błąd - tych proporcji nigdy nie było. Odkąd zleźliśmy z drzewa zawsze byli ci, którzy nie mieli nic i inny, który władali wszystkim, mimo iż wcale na to nie zasłużyli. Ale co to ma do rzeczy? Każdy postrzega świat z perspektywy jemu najbliższej. A odruch stadny? A czyż człowiek nie jest przypadkiem zwierzęciem stadnym? Taka nasza natura, szanowny Panie. Zupełnie inną sprawa jest to, czy powyższy rodzaj sztuki do człowieka trafia, czy też nie. Dawno już minęły czasy, kiedy sztuka rozumiana była jako kanon i co spełniało jego wymogi, to sztuką jedynie było. Impresjoniści zrujnowali i przemodelowali pojęcie artyzmu, odrzucając wzorce akademickie. Sztuka współczesna, to już zupełnie inna para kaloszy, niż ta za czasów Michała Anioła i wypada się z tym pogodzić. Wolność wyrazu zastąpiła sztywne ramy kanonu, idea i szczerość wyrazu wyparła klasyczną formę i piękno.

ocenił(a) film na 4
BelzeBoobies

Odpowiem podobnie. Bład.
To, że proporcji nigdy nie było, to że jesteśmy zwierzęciem stadnym, to że zleźliźmy z drzewa, nie oznacza, że należy się godzić z sytuacjami absurdalnymi. Mało tego, tu nawet nie o jakąś zgodę chodzi a jedynie o wyrażenie swojej dezaprobaty.
A to, że kalejdoskop nonsensu będzie się dalej toczył jest i tak wiadome.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Aaa, no chyba, że to z o głoszenie dezaprobaty idzie. Ja bym poszedł nawet dalej: powiedziałbym, iż jest to absolutnie wskazane! Zdecydowanie uważam, iż zasadne i w dobrym guście jest, aby każdy człowiek choć raz w życiu, publicznie, głośno i wyraźnie wyartykułował co mu się na tym cholernym świecie nie podoba! Tak dla higieny psychicznej, by żyło się lepiej...wszystkim;) Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Oto człowiek, który sztuki nie pojmuje. Sztuka nowoczesna, to sztuka którą tworzymy sami, współgramy w niej - oglądając ją. Ale do pojmowania i odczuwania sztuki trzeba też wiedzy i chęci, nic dziwnego więc, że pojawił się ten post.

ocenił(a) film na 4
bittersymphony

Ten post mówi o absurdzie wspólczesnego świata, gdzie czasem, CZASEM (!), z byle goowna robi się "wielkie halo", a w tym samym momencie walczą o kromkę chleba setki tysięcy ludzi, być może o wiele ciekawszych i wartościowszych od "jakiegoś artysty" (już nie konkretnie o Abrmowicz, tylko o zjawisku). Czego z resztą doskonałym przykładem były obrazy "malowane" przez małpę.
Oczywiście żeby to zrozumieć, trzeba pomyśleć, a nie ślepo bronić wszystkiego co "moje", choćby nie wiem co. :/
Po prostu żal...
Ale to również jest obraz naszego świata. To założenie, że "wszyscy poza mną, poza moją bandą, to bezwartościowi idioci"...
Zwyczajnie żal d.. ściska na taki "wyedukoany prymitywizm".

ocenił(a) film na 8
Jaho63

No tak, najlepiej nie zajmujmy się w ogóle sztuką bo na świecie istnieją ludzie którzy nie mają na kromkę chleba, a czymże jest artyzm w porównaniu z biedą i głodem. Myślę, że idąc razem tym tokiem myślenia trzeba zrobić coś z zamożnymi ludźmi, dlaczego mają mieć więcej od 'normalnych', a co tu dalej porównywać do ubogich.
Świat nie jest sprawiedliwy, świat nie dzieli się również na takich samych ludzi i czy to, ze ktoś tam na świecie teraz cierpi, że ktoś na drugim końcu świata właśnie umiera bo nie może włożyć sobie czegoś do ust, ma zabraniać mi się zachwycać? Artyzm wzbogaca nas o odczucia, dzięki tym wyzwolonym odczuciom często też jesteśmy w stanie poczuć empatię, to wzbogaca nas emocjonalnie.
Interesuję się głodem, zamożnością, ale to nie może stać mi ciągle przed oczami bo jak mam egzystować myśląc ciągle o tych rzeczach? Są ważne, ale do zmiany ich potrzeba dziesiątek lat. Zacznijmy zmieniać świat od siebie, pomagać jakoś, uświadamiać innych, nie zmieniajmy go od zaglądania ludziom do portfeli i analizowania czy ich majątek jest sprawiedliwie im dany.

Trochę rozsądku w Twoją stronę, @Jaho63

ocenił(a) film na 4
bittersymphony

Ciąle nie rozumiesz, że nie neguję porządku świata. Sztuka jest potrzeba równie mocno jak chleb. No, może niemal równo.
Nie jestem osobą negującą wszystko. Do teatru chadzam chętnie. Neguję sztuczne inicjatywy, często skierowane bardzo przemyślanie w stronę ludzi nijakich, zblazowanych, znudzonych, których "zachwyca" brak zachwytu reszty społeczeństwa. Których emocjonuje ta fałszywa elitarność.
I tak, oczywistym mechanizmem jest demonizowanie uwag krytycznych, udawanie, że to atak na SZTUKĘ WSZELKĄ.
Absolutnie nie. A jak chcesz o rozsądku rozmawiać, to naprawdę uważaz za rozsądne te "instalacje" Abramowicz? PRZECIEŻ ONE ZBUDOWANE SĄ Z NONSENSU I ŻENADY.
Fascynacja brakiem zahamowań? Ta natarczywa chamogolizna? Ani to piękne, ani wzruszające. Nic, tylko "A MY TO WIDZIMY A TY NIE WIDZISZ!!!"
"Żałuj Rudy, pięknie było na karuzeli". xD
Ale spoks. To nie tragedia.

Jaho63

Cóż - Twoje oburzenie na nowoczesną sztukę jest zrozumiałe, ale... też jest formą odruchu stadnego, tyle, że dotyczy innego stada, niźli stado fanów Abramović :) Przed gębą i formą nie uciekniemy, no, ale nie o Gombrowiczu tutaj miałem pisać.

Nie jestem żadnym wielkim znawcą nowoczesnej sztuki i nie chcę na takiego pozować, ale... Jakoś od niemal zawsze uważałem, że człowiek potrzebuje wiedzieć, że obok racjonalności i tzw. trzeźwego myślenia jest jeszcze coś innego i niekoniecznie musi to być choroba psychiczna :) Tym czymś jest właśnie sztuka i to właśnie taka, jaką proponuje pani Abramović. Jej instalacje to, moim zdaniem, przemyślane w każdym szczególe projekty i przyrównywanie ich do kolesia, który smaruje się odchodami to duży nietakt.

Abramović to kobieta, która wypracowała sobie niesamowitą świadomość własnej cielesności. W tym filmie widać, że kamera ją wręcz uwielbia, albo też - to ona potrafi zmusic kamerę, by ją uwielbiała. Nawet, gdy lezy w łóżku i obiera pomarańcze, nie ucieka od niej świadomość nawet najdrobniejszego swego gestu. A sceny, gdzie uczestnicy wystawy siadają naprzeciw artystki to małe perełki montażowe, takie małe bergmaniki, że tak powiem. A swój chaotyczny wpis zakończę cytatem z "Batmana" Tima Burtona: "nie wiem, czy to sztuka, ale mi się podoba".

ocenił(a) film na 4
Gerard_Polanski

I "spoko luz". :)
Dorze, że można wymienić opinie bez wzajemych ataków na brak mózgu itp.
Nie porównałem instalacji Abramowicz do smarowania się guano. Ale jak już się tego czepić. To musisz się pogodzić z faktem, że na Twoje wyraźne rozróżnienie inny odbiorca (pewnie jeszcze bardziej wrażliwy) napisze z oburzeniem, że atakuesz sztukę, "bo to nie jest zwykłe smarowanie się g..., trzeba umieć zobaczyć te poiciągnięcia, ten porządek i plan w smarowaniu siebie"... Itd...
Taki świat.
Jak nikomu krzywdy nie robi (ta sztuka) to niech sobie jest. Jedynie źle, jak nie można jej zwyczajnie skrytykowć. A to w naszym, "nowoczesnym" świecie, coraz częstsze zachowania.
Pisss z Tobą. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones