PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=239402}

Marine

The Marine
5,7 7 499
ocen
5,7 10 1 7499
Marine
powrót do forum filmu Marine

Od początku filmu zero realizmu. Jeden facet pokonuje wszystko i wszystkich. Praktycznie gołymi rękami. Zaś grupa uzbrojonych po zęby bandytów roz..eprza wszystko i wszystkich, zużywając setki naboi, ale jakimś cudem podczas kilkuminutowego pościgu, mimo iż robią z radiowozu totalne sito, ani jedna kulka nie trafia głównego bohatera. No istny cud. Realizm pełną gębą.
Kiedy bandyci powolnym krokiem przemierzają zadrzewione bagna, bohater John biegnie bez przerwy i dogonić ich nie może. Z kolei później zostaje spacyfikowany przez dwóch osiłków, i mimo wcześniejszego poważnego obrywania z całym impetem w głowę do nieprzytomności pokonuje ich obu i pełen sił ponownie przemierza bagna, tym razem 5x szybciej i po chwili wraca do miejsca, z którego go zabrano. Cudów więcej niż w fantasy. Haha, po drodze w lesie odnajduje też nawet nóż, który zgubił - no cóż za przypadek! Później rozwala dwóch kolejnych gości z bandy, a jako że widocznie dotychczasowa masakra nie bardzo go zmęczyła, przeżywa również wybuch całej przystani.
Mimo że do tej pory normalnie zginąłby już z 15x, główny bohater nie ma czasu na umieranie, bo musi gonić żonę. Pruje więc zajumaną glinie motorówką przez wodę, nie pomyślawszy nawet, by wyłączyć świecące po oczach policyjne koguty i oczywiście znajduje żonę. Zabija laskę z bandy wyrzucając ją tylko z naczepy tira, a sam nie doznaje większych uszkodzeń rozwalając swoim ciałem jakieś 3 budynki. Ponownie zostaje zmasakrowany i ostro obrywa po głowie, ale film ma jeszcze kilka minut, więc przeżyłby pewnie nawet gdyby go przecięli tą piłą mechaniczną. Następnie, mimo że już niby ledwo zipi, rzuca się do wody i ratuje żonę. W ostatnim rzucie znów zostaje zaatakowany - dziwnym trafem cały świeżo spalony facet ma sprawne oczy, nic go nie boli, może chodzić i ma jeszcze siłę, by dusić Johna - ale komandos oczywiście go załatwia. Jego żona po resuscytacji budzi się z filuternym uśmiechem na twarzy i film kończy się romantyczną sceną pocałunku dwóch zakochanych. W końcu czym mieliby się martwić - przecież praktycznie nic im się nie stało. Chu, że pół miasta spalone, że wszystko wysadzone w powietrze. Ot, takie to przecież nie groźne fajerwerki.

Żałosne.
Żałosna ułańska fantazja autora fabuły.
Polecam oglądać z gaśnicą. A najlepiej z wyłączonym telewizorem.


ocenił(a) film na 9
Aaa777

Ze tez chcialo Ci sie tyle pisac… Wlasnie filmy sa po to, by troche oderwac sie od rzeczywistosci… Realizm mam na co dzien, nie chce mi sie go jeszcze ogladac w wolnym czasie. Jak bede chcial realizmu to obejrze filmik na youtube. Ciekawe czy to samo skomentowales pod Avengers…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones