I tyle. Mocny obraz ma pozostawić ślad jak po wdepnięciu w błoto. Osobiście nie doszukuje się tutaj nowego nurtu wielkiej filozofii życia i śmierci, bo koncepcja męczeństwa jest tu nagięta i ma tylko wydawać się wielką tezą. Ale polecam obejrzeć dla rozrywki, jakkolwiek by to nie brzmiało.