PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37132}
7,5 9 305
ocen
7,5 10 1 9305
7,6 11
ocen krytyków
Mary Poppins
powrót do forum filmu Mary Poppins

Na rany Chrystusa, za co ten Oscar? Na szczęście dziś trzeba wykazać się nieco większymi umiejętnościami aktorskimi. Strojenie nabzdyczonych min, latanie na parasolce i gadanie z psem to zdecydowanie za mało.

ocenił(a) film na 10
lukmol

Mam nadzieję, że to prowokacja. A jeśli nie to nawet nie wiem jak zareagować na tego typu komentarz. Przecież Julie Andrews stała się mary Poppins w każdym calu. Rewelacyjna gra. Porwała mnie i przeniosła do całkiem innego świata.

ocenił(a) film na 8
aniagustlik

Mam nadzieje , że nie upodabniasz tej aktorki z postacią którą zagrała

ocenił(a) film na 10
lukmol

Lukmol zupełnie nie masz poczucia tajemnicy.

lukmol

Skandal że skandal, ale ran Chrystusa w to nie mieszaj.

ocenił(a) film na 10
lukmol

Dodam od siebie, że po za mistrzowskim aktorstwem Julie, jeszcze pokazała nam, jak się cudownie śpiewa. Ta aktorska nie tylko potrafi grać, ale też śpiewać! No, ale każdy może przecież mieć inne zdanie, chyba oto chodzi, by podyskutować, powiedzieć, co nam się podoba, a co nie i poprzeć to sensownymi argumentami. Argument typu "Na rany Chrystusa, za co ten Oscar? Na szczęście dziś trzeba wykazać się nieco większymi umiejętnościami aktorskimi. Strojenie nabzdyczonych min, latanie na parasolce i gadanie z psem to zdecydowanie za mało." jest zupełnie nie przekonujący no przynajmniej dla mnie. A jaki to aktor ostatnio wykazał się niespotykanym wręcz mistrzostwem aktorskim, by dostać Oscara? Właśnie kiedyś moim zdaniem przyznawana statuetki na prawdę świetnym aktorom, teraz niestety nie jest to kryterium, a przynajmniej nie podstawowe i nie zawsze:( Bo teraz często liczy się marketing, ogromne pieniądze wytwórni, kasowość filmu Pozdrawiam:)

anialek36

Za śpiew mogła dostać Oscara za śpiew, nie za grę aktorską.
Powiedzmy sobie jasno, rozumiem, że jak się ma sentyment do filmu, to się broni każdego jego elementu, ale Julie wybitnie nie zagrała. Pan lukmol, oczywiście, przesadza ze "strojeniem nabzdyczonych min", ale moim zdaniem jedyny powód, dla którego w tym filmie nie doprowadza do szału jest taki, że występuje w nim także ta dwójka dzieci, która doprowadza do szału nieporównanie skuteczniej. "Mary Poppins" była znośnie wykonanym, choć cholernie przesłodzonym filmikiem dla dzieci (najgorszy i najpowszechniejszy błąd Hollywood - przesłodzone role dziecięce). Oscar dla pani Andrews był, delikatnie rzecz biorąc, coby nikogo nie urazić, kontrowersyjny.

ocenił(a) film na 10
ponder

Może niektórzy dorośli nie powinni oglądać filmów dla dzieci?
Celem filmu, przynajmniej w moim rozumieniu, poza dobrą, lekką rozrywką było też chyba zwrócenie uwagi na dzieci. Aby wzbudzić w dorosłych poczucie winy, i otworzyć im oczy na to, że wychowanie to nie to samo co łożenie na utrzymanie, dzieci powinny być pokazane nieco idyllicznie. Z resztą one po prostu takie są.
Julie Andrews chyba w sposób idealny zbudowała nastrój wokół swojej postaci. Aktorstwo, śpiew, taniec i nazwijmy to "ogólne wrażenia artystyczne", sumarycznie na najwyższym poziomie. Nawet, jeśli udałoby się znaleźć kilka aktorek, które w poszczególnych elementach byłyby od pani Andrews lepsze, to z pewnością bardzo trudno byłoby wskazać kogoś, kto równie udanie łączy te wszystkie umiejętności na raz.
Przeglądając tytuły z 1964 (oczywiście miałem przyjemność oglądać tylko małą ich część) r. wydaje mi się, że najpoważniejszymi kontrkandydatkami do Oscara były Ava Gardner i Deborah Kerr (obie za "Noc Iguany", pani Kerr oczywiście w kategorii aktorka II planowa). Z tym, że dramatyczna rola, którą świetnie zagrała Ava Gardner, jest dla aktora zadaniem łatwiejszym niż porwanie nieletniej widowni wraz, z ich rodzicami odgrywając guwernantkę w historii baśniowej, nie podpartej tragiczną miłością, czy innymi "widowiskowymi" elementami scenariusza.

lukmol

idź stąd i nigdy nie wracaj...albo wróc, gdy zrozumiesz, czym jest kino i aktorstwo !

lukmol

Bardzo bym prosił trolla aby łaskawie wrócił pod most. Nie mam zamiaru cię karmić więc się nie podniecaj.

ocenił(a) film na 10
crazy_race

na głupote nie ma lekarstwa

ocenił(a) film na 10
lukmol

Też bym za tę rolę Oscara nie dał, ale w swej krytyce tej roli ostro przegiąłeś...

lukmol

W swoim monodramie "Księżniczka na haju", Carrie Fischer podśmiewa się otwarcie z tego Oskara. Jej zdaniem "Niezatapialna Molly Brown" z Debbie Reynolds /nominacja 1965/, była zdecydowanie lepszym obrazem.

ocenił(a) film na 10
lukmol

Ja bym ujął to tak.. Szkoda że teraz aktor który wybitnie wciela się w postać i kreuje ją tak jak w książce nie jest nagradzany. Teraz wystarczy poryczeń albo pokrzyczeń na planie i nagrodę Akademii ma się jak w banku smutne..

ocenił(a) film na 10
lukmol

Mary Poppins jako film jak i rola kupiły mnie centralnie. Choć będąc wiernie oddana osobie Julie Andrews potwierdzam, że miała lepsze i gorsze role. Nie uważam jednam, aby Mary należała do takiej - wręcz przeciwnie. Ukazała piękny świat nie tylko dzieciom ale i dorosłym. Każdy jednak może mieć swoje zdanie.
Ale co tu dużo rozprawiać. Musical miał swoją premierę w 1964 r. i nie dość, że jest utożsamiany z klasykiem kina dziecięcego, zna go każde dziecko za granicą (w Polsce, nie oszukujmy się nie jest jakoś bardzo rozsławiony), to Andrews do dziś jest synonimem angielskiej niani i na dodatek od ponad pół wieku ciągle się o tym mówi, a to chyba o czymś jednak świadczy :)

lukmol

Zagrała i zaśpiewała wspaniale! Nic więcej nie trzeba dodawać.

lukmol

Właśnie leci na TNT Julie Andrews była śliczna w tym filmie ale sam film jest strasznie słaby sztucznie wyszły niektóre sceny jeszcze ten ch,,,,y dubbing.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones