Ten film pokazuje, że to nic złego mieć swój świat marzeń, do którego można zawsze się przenieść... "Marzyciel" daje widzowi możliwość przeniesienia się do innej rzeczywistości, oderwania się od codzienności. Włączasz film i jesteś w krainie dziecięcej fantazji - magicznej krainie, którą docenią tylko osoby, w których nie zniknęło "dziecko" oraz osoby, które też kreują swoją własną Nibylandię i marzą marzeniami, które wykraczają poza granice ziemi.
To jest taki film, który docenisz za drugim razem, albo nie docenisz wcale - tak było w moim przypadku.
Za pierwszym razem dałam ocenę "7", jednakże wczoraj obejrzałam raz jeszcze i dzisiaj wchodząc na Filmweba aż mnie zaskoczyło, że mogłam bądź, co bądź, tak niską wystawić mu ocenę...
Obejrzawszy drugi raz magia filmu nie znikła - to na pewno nie jest film na jeden raz. :) To film który przeżywam na nowo, gdy go oglądam, a za każdym razem lecą mi łzy!! :)
P.S - Jest wiele wzruszających scen, ale jak dla mnie najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca to ta, kiedy Pan Barrie prosi o 25 miejsc w teatrze, a potem przychodzą dzieci z sierocińca i zaczyna się spektakl... :)
Na tej scenie wyraźnie widać, jak bardzo różnią się dzieci od dorosłych i jak silna może być dziecięca fantazja!
10/10 plus film dodany do ulubionych - po pierwszym obejrzeniu 6 lat temu :) Dla mnie raz wystarczył, aby się w tym filmie zakochać i nic się od tego momentu nie zmieniło !
Ale to chyba dobrze, że robią też takie filmy, nie uważasz? Nie wszystkie filmy muszą być ciężkie i poważne ;) Czasami dobrze przenieść się po włączeniu filmu w świat dziecięcej fantazji - to nic złego ;)
pewnie:-) dobrze że robią różne rodzaje filmów, każdy może znaleźć coś dla siebie. ten akurat wogóle na mnie działa:-) kupiłem go kiedyś na dvd zachęcony recenzjami, nagrodami, ale nie moje klimaty:-)
Nic, ale to absolutnie nic w tym filmie Cię nie zachęciło do wystawienia mu choć trochę wyższej oceny? :) Bo "jedynka" to już kompletne dno, a nie film ;)
Aż tak tragicznie było? :D
(nie oceniam tu w żadnym wypadku Twojego gustu filmowego, po prostu tak pytam z czystej ciekawości) ;) ;)
1 wystawiam wtedy , kiedy nie daję rady filmu do końca obejrzeć - robię to na siłę albo sobie odpuszczam; zwłaszcza jeśli jest kilka podejść w różnych odstępach czasowych :-)
ja mam taki rodzaj wykorzystywania punktuacji; Ty widzę że masz swój ... i bardzo dobrze:-)
Rozumiem :)
Ja rzadko wystawiam filmom "jedynki" - chyba w całej mojej filmowej liście na Filmwebie tylko horror "Obecność" oceniłam na 1.
"Dziesiątki" daję filmom, które mnie dogłębnie poruszają, fascynują, lub ze śmiechu rozkładają na łopatki (w tym przypadku mam na myśli komedie).
To dobrze, że każdy ma indywidualne podejście do punktacji filmów - przynajmniej jest tak wiele różnych opinii na temat jednego filmu :) (I mam tu na myśli takie mądre ocenianie i dyskutowanie o danym filmie - bo, jak sam pewnie wiesz, niektóre dyskusje na forach filmów, tutaj na Filmwebie, są poniżej poziomu i czasami aż żal odpisywać na takie komentarze).