szkoda że owi "marzyciele" nie prowadzili swej "rewolucji" własnie u tow. Tse-Tunga...na polu ryżowym na pewno łamali by wszelkie tabu, gadali o filmie i rozliczali rodziców za "zbrodnie"....genialne pokolenie 1968, tylko pozostaje czekać podboju pseudo Europy przez muzułmanów - w sumie wyjście żadne ale wtedy chętni zobaczę odwagę owych "rewolucjonistów" FILM DENNY, BEZSENSOWNY A BOHATEROWIE TO BANDA PRETENSJONALNYCH PAJACÓW
bokser_Ken_Wywietrznik - zasadniczo zgadzam się z tym co mówisz. obyczajowo - "tania napinka", a nie żadne "wyluzowanie na maxa" (plus oczywiście aspekt, który poruszyła Mahosia, jeśli chodzi o dziewczynę). politycznie - co do tego chyba wszyscy jesteśmy zgodni, z tymże tak rzeczywiście to wyglądało. a że nie poddają się panującej modzie niby? a cóż oni robią innego? >tu pojawia się na mych ustach lekko kpiący uśmieszek>. i mimo to, i właśnie dlatego, że zostało to tak a nie inaczej pokazane, film baaardzo mi się podobał. kawał świetnej roboty, imo. swoją drogą nie rozumiem skąd pomysł, że twórca filmu ma utożsamiać się z jego bohaterami oO