Rozumiem Królika Rogera, rozumiem Kosmiczny Mecz, ale nigdy nie zrozumiem jaką rację bytu ma filmowa wersja Looney Tunes dla dorosłych. Wciąż jednak znajdują się widzowie i wciąż jest to bardziej kasowy film niż wypuszczony również w 94' Głupi i głupszy, również z Jimem Carreyem. Efekty, owszem, dobre jak na te czasy, ale dziwię się, że tyle wysiłku włożono w takie durnoty, zamiast w coś mądrego, i w zasadzie wszystkie te efekty można obejrzeć w zwiastunie na YouTube. Reszta filmu to totalny absurd i brak smaku. Lepiej znów obejrzeć film o papieżu czy coś.