był to jeden z pierwszych filmów które jako dzieciak (ok, młodszy nastolatek) oglądałem w kinie sam zimą 1994/5 (nie pamiętam czy był to jeszcze XII 94 czy raczej I 95). I obejrzałem go jeszcze drugi raz na video. Celowo nie oglądałem tego filmu ponownie już 15 lat tak jak wielu filmów mojego dzieciństwa. Pamiętam że kiedy jeszcze nie było Filmwebu, IMDB, internetu (masowo), a ja miałem C-64:-) to zapisywałem filmy w zeszycie i stawiałem oceny też w skali do 10. Zeszyt się zagubił, ale większą część filmów i ocen zapamiętałem. Widziałem prawie wszystkie komedie Eddiego Murphy, Cheviego Chase'a, Johna Candy, Dana Aykroyda a z innych gatunków to większość filmów Arnolda, Stallone'a, Hulka Hogana itp. i wszystkie bardzo mnie bawiły. Kiedy oglądałem niektóre jako dorosły to postawiłbym im pół, a nawet ćwierć tamtej oceny. Nie lubię tego robić i już wolę do nich nie wracać.