To jestem dużo lepszy(hehe,a raczej chlip,chlip)-1:08:57-występy konkursowe maskotek mnie dobiły całkowicie.
Dla takich ,,arcydzieł'' przydałaby się nota ZERO...
PS.brak słów na tego głąba,bo dałem się nabrać na jego jedyny głos jaki był oddany na tą szmirę i ocenę 6.

Nie wiem kiedy zasnalem na nim ale na pewno nie mam zamiaru do niego wracac.

Nie rozumiem ludzi, którzy nie znają twórczości Christophera Guesta i biorą się za jego filmy, a potem psioczą, że im się nie podobało. To nie jest typ komedii w stylu W krzywym zwierciadle. Zanim się obejrzy jakiś film należy trochę poczytać na temat fabuły i przede wszystkim twórców, zapoznać się z ich filmografią. W ten sposób wiele filmów, dobrych filmów, ma tutaj zaniżoną ocenę.

A co do "znania twórczości" ma obejrzenie tego filmu i wystawienie mu słusznej noty 1 ewentualnie 2? Wiem, co kraj to obyczaj, ale te maskotki to nawet nie nasze rodzime disco polo, to infantylizm kulturowy. I jeszcze mój imiennik robi z tej komedii komedię.

Ja dwa razy dłużej wytrzymałem i jestem z siebie dumny. Problem jest taki, że ogólnie wszyscy tam są tacy sami - nieudacznicy, co zbyt poważnie podchodzą do bycia maskotką i na tym opiera się jakieś kilkanaście postaci z drobnymi różnicami. Ten dokumentalny styl miał udynamicznić film, ale tam ludzie gadają jak potłuczeni i to ogólnie szybko zaczyna męczyć.

TO NIE JEST KOMEDIA ! przypisywanie temu filmowi słowa komedia, sprawia, że ludzie oczekują czegoś co juz widzieli jako komedię a ten film to jest wogóle co innego, to jest karykatura, satyra przywar współczesnego społeczeństwa amerykańskiego i to nie tyle ma być śmieszne co ma pokazać i zniekształcić różne głupoty jakie ludzie teraz robią