Dokument, z wyjątkiem wypowiedzi Nicka Bostroma, to po prostu opieranie na domysłach i "wydaje-mi-się" kilku postaci ukrytych za komputerowymi awatarami. Zupełnie nie wiadomo zresztą czemu, bo nie są to agenci wywiadu czy poszukiwani sygnaliści, a raczej osobnicy którzy chcąc aby życie toczyło się w symulacji dorabiają do tego ideologię na podstawie codziennych zdarzeń. W to wszystko na niekorzyść miesza się wątek religijny który nijak nie przykłada się do teorii symulacji. Cała reszta postaci występujących w tym pseudo-dokumencie takich jak Philip K. Dick czy Elon Musk nie przedstawia absolutnie żadnych dowodów dot. teorii symulacji poza swoim głośnym nazwiskiem.
Nie polecam.