Jestem fanem tego filmu już wiele lat. Wystawiłem temu obrazowi 10/10 gdyż nie tylko w rewolucyjny sposób przedstawił rzeczywistość w tak unikatowym (i efektownym) stylu jak na swoje czasy ale również za to co wywołuje we mnie do dzisiaj - poczucie głębszego sensu fabuły odnoszące się do kwestii wiary i patrzenia na rzeczywistośc duchową.
To bodaj jedyny jak do tej pory film po obejrzeniu którego wstając z kinowego fotela czułem jak drżały mi nogi. Jeśli więc film ma dobrą fabułę, świetne efekty i powoduje ciary to tak jak z muzyką - ma duszę i znaczy więcej niż jednorazowy seans. Osobiście widziałem "Matrix" 16 razy i wciąz mam ochotę go oglądać.
Jak dla mnie zdecydowanie jest to arcydzieło kultury i filmu. Film, który zapiszę się na długo (na zawsze?) w historii kinematografii.