Pamiętam jak pierwszy raz po seansie w głowie miałem widowiskowe sceny akcji, ale fabuły i tego co się działo w filmie (niesamowite wyczyny bohaterów) tak do końca nie rozumiałem, za drugim razem było już inaczej, pojąłem o co w tym wszystkim biega i to było to, ten klimat, pomysłowość i oryginalność scenariusza, a także rewelacyjne i nowatorskie efekty specjalne, do tego świetnie zrealizowane sceny akcji i walk (brawa dla aktorów za naprawdę dobre opanowanie sztuk walki), dla mnie "Matrix" jest jednym z najlepszych obrazów końca lat 90-tych