Ale będę. Forma w jakiej przedstawioną jedną z moich ulubionych historii w grach, sprawiła że
miałam ochotę lać po pysku scenarzystów tego.. hollywoodzkiego shitu. Lubię Marka. Aktora który
go grał. Uważam że się na swój sposób starał, ale to jaki był scenariusz. Źle dobrana akcja,
wybaczcie.. ale efekty też mi się nie podobały [może to efekt nostalgii gry, gdzie grafika mimo że nie
powala, to nadal patrzy się na nią z uśmiechem i wk*rwieniem z powodu braku możliwości
przejścia kolejnego poziomu. Taaa, na tej grze nauczyłam się klnąć] po prostu NIE NIE NIE I
JESZCZE RAZ NIE.
A ja tak czekałam, tak myślałam że nie rozwalą moich oczekiwań a oni to zrobili.. eh, screw you.