Kogo wrzucał Trevor do morza? A ogółem Trevor miał bezsenność po tym wypadku dziecka i stąd zwidy tego faceta który był nim, tak? I ten samochód tego faceta to ten, którym potrącił chłopca? W sumie wydaje się proste ale jeszcze chcę się upewnić :P
Nie było żadnego samochodu, ani faceta, i nikogo nie wrzucił do morza, to wszystko działo się jedynie w jego głowie... a było spowodowane wypadkiem w którym potrącił chłopaka.
Oczywiście, że był samochód i go po tym wypadku sprzedał co mu powiedział policjant.
Ah kolego tak był samochód, ale tylko w momencie wypadku, po którym jak sam wspomniałeś go sprzedał. Lecz w wydarzeniach późniejszych nie było, samochodu, Aidena itd, jedynie w jego głowie, nie prawda ?.
No oczywiście tyle że ten gość nigdy nie istniał a samochód jednak istniał. Jest to jakaś tam różnica. Ale nie chcę się spierać bo film mnie nie zachwycił. Początek i sam klimat OK, ale głębia tego filmu jest przesadzona i naciągana.
No samochód jednak istniał to fakt. Mi film się bardzo podoba, i dość często go oglądam. 10 razy to go co najmniej oglądałem, a jeszcze mi się nie znudził.
Trevor nikogo nie wrzucał do morza, ani nie zabił poza małym dzieckiem. Nie było żadnej bezsenności, brak snu to aluzja do nieustannego poczucia winy, który niszczył bohatera. Nie było również żadnego faceta, Trevor zabił chłopca czerwonym autem rok temu, mówi mu to nawet policjant, gdy przychodzi na komisariat po raz pierwszy.
Zgadzam się z tym ,że Ivan nie istniał, a raczej był jedynie personifikacją poczucia winy.
Wydaje mi się, że Reznik jednak cierpiał na bezsenność, a była ona spowodowana dręczącymi go wyrzutami sumienia. No ale można to chyba interpretować także na twój sposób :)