Trochę to dziwne, że najpierw chrześcijanie sa gotowi spalić na stosie za sprzedawanie lekrastw
podciągając to pod czarną magię i nagle jakiś chłop z orientu luzem otwiera sobie szpital.
Dziwne to jest że gość jedzie przez pół świata do nieznanych krain a tam gadają po angielsku. To tak BTW bo ogólnie to się nie czepiam, jest parę niedociągnięć ale ogólnie film mega przyjemny do obejrzenia, jeden z lepszych w tym roku co oglądałem i teraz czaję się na książkę.
Ogólnie to otworzenie szpitala mogło nie być takim problemem, powiedzmy że jak przyjechał to uleczył jakiegoś króla albo jeszcze lepiej biskupa z choroby bocznej i ma drogę otwartą.
Pytanie jest moje - kto wygrał wojnę - bo akurat wyszedłem do kibla. A pytanie to - jeśli szach to po kiego on wracał do tego syfu w Anglii zamiast żyć w tym pięknym świecie perskim?