Też na to zwróciłam uwagę, jak to bardzo odmienne od Polskich realiów, ale to była mała społeczność, jestem pewna że takie małe przyjazne społeczności istnieją, sama jestem na zachodzie i widzę wielką różnicę w tej kwestii, ileż to razy chce wracać do Polski ale Polski jako kraju, przyrody, miejsca na ziemi, lecz nie do polaków ... a szkoda.

Nie byłem na zachodzie nigdy ale żyjąc w Polsce wiem z opowieści znajomych, że jest tak całkiem inaczej i nie chodzi mi o sytuację ekonomiczną ale o stosunek ludzi do siebie nawzajem.Osobiście mam przeczucie graniczące z pewnością, że poziom kultury ludzi na zachodzie jest nieporównywalnie wyższy niż w Polsce. W jakim kraju jesteś? jeśli wolno wiedzieć

Mieszkam w Irlandii, poziom ich otwartosci i sympatycznosci mnie czasem bardzo szokuje, nie mowie oczywiscie o jednostkach (niektorzy ludzie bywaja niesympatyczni jak w kazdym narodzie), ale jak sie tu trafi na mila osobe to az czasem nie wiem jak reagowac, nie jestem do tego przyzwyczajona, np na swieta ktos z pracy kto pierwszy raz mnie widzial zlozyl mi chyba najpiekniejsze zyczenia jakie otrzymalam w zyciu, nie chodzi o to czego mi zyczyl, ale sposob, niektorzy tu ludzie zachowuja sie jakby od urodzenia zyli w jakims cudnym miejscu, wsrod zyczliwych ludzi i chca sie tym dalej dzielić, wspomnialam mu o tym ze ludzie tu sa tacy zyczliwi i mili, a on wspomnial ze musialabym poprzebywac na wsi, a nie w miescie, zwlaszcza gdzies dalej od wielkich miast, tam wg niego sa dopiero zyczliwi ludzie...
Byłam na chwile równiez w Wielkiej Brytani, w sumie podobnie, w Niemczech, juz nieco gorzej ale chyba i tak lepiej.... (nie byłam tak długo)

Ciekawe to co piszesz... inny świat normalnie...