Powiedzmy ze pasuje, ale na koncu powinno byc ze od nauczyciela a nie nauczycielki. Poza tym powiedzmy ze reszta sie zgadza.Film naprawde wart obejrzenia, momentami bylo mi szkoda bohaterki jak ten sie nad nia tak wyzywal.

Wydaje mi sie, ze kucharka to tez nie chciala zostal tylko nauczyc sie gotowac taki ramen aby po jego zjedzeniu czlowiek poczul sie szczesliwy, spelniony tak jak to robil Toshiyuki Nishida. Generalnie sie nie czepiam ale opisy chyba powinny wiernie oddawac tresc filmu aby nie bylo nieporozumien. W tej chwili wiekszosc historii jest tak do siebie podobnych...tylko imiona glownych bohaterow czasami inne.
Ale fakt, Ramen Girl przyjemnie sie oglada.
P.S. On az tak bardzo sie nie wyzywal, Japonczycy maja taki styl bycia, zwlaszcza jesli kogos ucza;)