że nie wiedzieliście, jak ocenić film? Nie w kategoriach 6-7/10 tylko 1-10/10? Bo to właśnie taki rodzaj filmu.
To najuczciwszy film o starości i chorobie, jaki obejrzałam, to pewne. Wgniata w fotel.
Ja mam tak z Odyseją Kosmiczną Kubricka, więc rozumiem te rozterki :) Ale akurat z Miłością tak nie było i cieszę się, że właśnie dostała Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny!
Ja tak samo miałem z tym filmem. Nudził mnie strasznie praktycznie przez cały czas ale po obejrzeniu nie moglem dojść do siebie. Film głęboki i dający wiele do myślenia.
Ja miałem ten dylemat oceniając ten film, aczkolwiek wahałem się "tylko" w skali 4-7. Film jest potwornie nudny (niemal zupełny brak ścieżki dźwiękowej jeszcze to potęguje), ale jednak wywołuje silne emocje w trakcie oglądania - jest "ciężki". Ostatecznie uznałem jednak, że nie zapadnie mi on na dłużej w pamięci, stąd ocena 5.