PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610244}

Miłość

Amour
7,7 47 497
ocen
7,7 10 1 47497
8,0 37
ocen krytyków
Miłość
powrót do forum filmu Miłość

Michael Haneke po raz kolejny udowadnia, że u niego mniej znaczy więcej. "Miłość" pod względem konstrukcyjnym jest równie banalnie prosta, jak sam tytuł. Długie, statyczne ujęcia, chłodna "maniera", wyrzeczenie się zbędnych ozdobników - wszystkie te charakterystyczne cechy stylu reżysera powracają także w jego ostatnim dziele. Tym razem jednak wykorzystane zostały one w odmiennym, niż w przypadku wcześniejszych obrazów Austriaka celu: dławiący pesymizm i bezwzględność, z jaką twórca zwykł obnażać słabości i małostkowość swych bohaterów zastąpione zostały tutaj "widmem" nadziei. Haneke bynajmniej nie odkrywa tu Ameryki, mówi rzeczy oczywiste, dostępne każdemu, pod każdą szerokością geograficzną. Co takiego w takim razie sprawiło, że krytyka zgodnym chórem uznała nowy obraz twórcy "Funny Games" za arcydzieło? Może wystarczyło nakręcić dwugodzinny film, rozgrywający się praktycznie w całości w jednym pomieszczeniu, pozbawiony dynamicznej akcji i atrakcyjnych, młodych ciał, ale uczynić to w taki sposób, że nikt przez te dwie godziny nie połapie się, że brakuje mu cyfrowo stworzonych robotów, Anne Hathaway albo Johnny'ego Deppa. A może wystarczyło opowiedzieć o rzeczach, które dotyczą każdego człowieka, o rzeczach ostatecznych i pokazać, że niekoniecznie musi się z tym wiązać histeryczna forma oraz tanie wzruszenia. Na "Miłości" nie będziecie potrzebować chusteczek. Będziecie myśleć. W pełni zasłużona Złota Palma - znowu.

ocenił(a) film na 9
Caligula

Świetny komentarz - w samo sedno. Pozdrawiam :)

Caligula

No ... wielkie kino.

ocenił(a) film na 5
Caligula

Wręcz przeciwnie, ale nie dziwi mnie to, że akurat ty nazywasz onanizm - miłością. Heneke masturbował się nad łóżkiem bohaterki przeciągając jej męki do maksimum, gdyby mąż naprawdę kochał swoją żonę to już w połowie filmu pozwoliłby jej odejść skracając cierpienie jej (A co ważniejsze - Cierpienie widza)

Najbardziej przereklamowany film dekady.

ocenił(a) film na 9
Finalny_Odbiorca

No szczerze mówiąc, na miejscu męża też bym powiedział Hanekemu, żeby sobie odpuścił, bo kobiecina nie dość, że umiera, to jeszcze stara - to trochę zboczone, jeśli kogoś podniecają takie rzeczy... Musisz mieć naprawdę duże serduszko, że się tak ująłeś.

ocenił(a) film na 8
Caligula

Nie karm trolla.
A tak poza tym: świetna opinia.
Jestem świeżo po seansie i naprawdę ten film zrobił na mnie wielkie wrażenie.

ocenił(a) film na 8
Finalny_Odbiorca

Oczywiście taki ktoś jak Ty z pewnością po miesiącu zapoznałby swoją chorą mamusię lub żonę z panem Duszącą Poduszką.
Zaprawdę, w filmie Tytanic lepiej ukazano prawdziwą miłość.
A tak na marginesie: kompletny kołek gówno znający się zna życiu mógł napisać coś takiego.

ocenił(a) film na 5
Lisowczyk

Człowieka pozna się po tym jak zwraca się do drugiego.

Uargumentowałem swoje zdanie, może w twoim świecie przepełnionym miłością taka argumentacja jest trochę zbyt brutalna i gruboskórna. W filmie Heneke nie ma ani grama miłości, są ta zapiski, wręcz dokumentalne z domowego hospicjum. To nawet nie jest kino fabularne. To zimna narracja, pozbawiona emocji. Pozostaje tylko aktorstwo.

Porównanie z Titaniciem nie na miejscu.
Słowa onanizm nie traktuj dosłownie. Jest to środek wypowiedzi aby ukazać jak nieemocjonalne kino zrobił Reżyser.

ocenił(a) film na 8
Finalny_Odbiorca

Miłość w tym filmie jest ukazywana przez większość filmu.
Facet chodził koło swojej żony prawie non stop.
Karmił ją, sadzał na kiblu, czytał jej gazety a kiedy naprawdę już słabo kontaktowała to siedział przy niej i głaskał ją po dłoni.
Jak przy śniadaniu straciła kontakt z nim to widać było po facecie, że się zdenerwował i chciał dzwonić do szpitala.
Przez tą tragedię zwariował bo stracił bliską osobę.
Pisanie z Tobą o tym to jak opowiadanie ślepemu o kolorach.

ocenił(a) film na 5
Lisowczyk

Nie zrozumiałeś tego filmu widzę po tym poście.

ocenił(a) film na 8
Finalny_Odbiorca

Męczysz człowieka.
Film jest o miłości a konkretnie o relacji dwojga ludzi, których miłość zostaje wystawiona na próbę.
http://www.plasterlodzki.pl/fillm/recenzje-filmow/6061-mio-recenzja
Nie tylko ja tak sądzę.
Widocznie pozujesz na mądrzejszego niż jesteś i nie wychodzi Ci to na dobre.

ocenił(a) film na 5
Lisowczyk

''Widocznie pozujesz na mądrzejszego niż jesteś i nie wychodzi Ci to na dobre.''
''Pisanie z Tobą o tym to jak opowiadanie ślepemu o kolorach. ''
''A tak na marginesie: kompletny kołek gówno znający się zna życiu mógł napisać coś takiego.''
'' Ty z pewnością po miesiącu zapoznałby swoją chorą mamusię lub żonę z panem Duszącą Poduszką.''

Ty nawet nie pozujesz na mądrego. Po prostu jesteś głupi. I to nie jest obraza. To jest stwierdzenie faktu.

W tym filmie nie zauważyłem ani grama miłości. Interesuje mnie twoja opinia, a nie faceta od recenzji którego przemyślenia starasz się skopiować jako własne. Warto dodać, że jest to moja subiektywna opinia o tym filmie a nie uniwersalne prawdy które trzymam w ręku. Tobie trzeba widzę to tłumaczyć.

ocenił(a) film na 8
Finalny_Odbiorca

Swoją opinię/argumenty napisałem na górze. I nie trzeba być inteligentnym, żeby pojmować logiczne sprawy rządzące tym światem.
A tak poza tym: zająłbym się czymś bardziej konstruktywnym niż niż kopiowanie cudzych wypowiedzi.
I coś Ci wyjaśnię: podałem czyjąś opinię pierwszą z brzegu, żeby Ci ukazać, że nie tylko ja jestem zachwycony tym filmem.
Podobnie jak Caligula uważam, że takie filmy trzeba kręcić bo nie są o dupie Maryni tylko o prawdziwych ludzkich dramatach, które przeżyła nie jedna osoba. Plusem tego filmu jest na pewno brak gównianego patosu. Takie rzeczy się zdarzają. A jeżeli nie widzisz, że ktoś dźwiga brzemię z miłością i poświęceniem to tylko współczuć Tobie. Nie trzeba kogoś nosić na rękach albo zasypywać kwiatami, żeby wyrazić miłość.
Zakładam, że masz więcej jak 10 lat. Nie wiedziałem, że będę musiał komuś tłumaczyć tak oczywiste sprawy.
Wiem, że wyrażasz swoją opinię subiektywnie. Ślepy nie jestem.

ocenił(a) film na 7
Caligula

Dla mnie film dobry, ale bez przesady. Za długi i momentami nudnawy. Ale to kwestia gustu.

Pozdrawiam :)

Caligula

Też lubię Depeche Mode :)

ocenił(a) film na 5
Jedr0i

piękny komentarz. ja też.
co do filmu zaś mam mieszane uczucia. boję się, że filmy opowiadające o trudnych tematach, ludzkich tragediach (nie takich gdzie ufo atakuje świat) dla zasady ocenia się wyżej, ponieważ uważa się, że warto, że trzeba je doceniać ze względu na temat. mnie 'Amour' nie poruszyło. dlatego nie wiem jak go ocenić. Caligula napisał nie znajdziemy tam taniego wzruszenia, a wręcz dokumentalny przebieg opieki nad chorym. racja. doceniam główną rolę męską i właściwie to warto ten film zobaczyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones