Ten film można ocenić na 1-2 albo na 9-10. Wszystkie inne oceny świadczą, moim zdaniem, o niezrozumieniu. To jeden z tych filmów, z których rezygnujemy po 10-20 minutach seansu, albo siedzimy wbici w fotel do końca.
Znaczy ten co zrezygnował po 10-20 minutach i dał filmowi notę 1-2 zrozumiał, a ten co obejrzał do końca i wystawił 5-6 już nie?
Można by porównać do muzyki. Na przykład do Depeche mode. Ludzie dzielą się na tych, którzy się nimi brzydzą bądź są im obojętni, i na tych, którzy ich kochają. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy wytrzymają bez miłości cały koncert, tylko po co? :)
Ten film po prostu nie uznaje kompromisu. Jeśli komuś się nie podoba konwencja, nie podoba się to, w jaki sposób film jest zrobiony, to musi się katować oglądając całość. Nie sądzę, by ktoś, kto katuje siebie, daje potem ocenę 5-6....
Tu nie ma "po co" oglądać dalej. Tu się nic nowego nie wydarzy. Niczym nie zaskoczy.
dotrwałem do końca bo głupi naiwniak jestem i na coś jednak liczyłem, dałem 2(3za całość-1 za poduszke:P)kocham depeche mode:)