w przeciwieństwie do niektórych, którzy sądzą że Możdżer jest tu negatywną postacią, ja mam takie zdanie o Trzasce.
Nie uważam, słuchając Możdżera(także na żywo), by tworzył muzykę dla kasy.. Myślę że zazdrość kogoś zjada.
Oczywiście że wiem. W komentarzu skupiłam się po prostu na jego postawie, a nie na tym kim jest..
Tego, że osiągnął większy sukces w skali ponadnarodowej. Ja bynajmniej zauważam tą zazdrość.
Trzaska być może gdzie w głębi zazdrości(ł) większego rozgłosu jaki mają Tymon, czy Lęszek. To jednak wszystko. Muzycznie on jest z innej planety - najbardziej poróżnia ich myślenie o dźwiękach. Dla niego to było nie do przejścia, gdy coś jest płynne i stosunkowo przewidywalne. Ponieważ Leszek zarobił kopę kasy za granie np. Szopena w Japonii, a Tymon z Tranzystorami tez co nieco rozgłosu zyskał (plus kasa w TV jaką robił z 10 lat temu), to Trzaska.. hmm.. no czuje w tym jakiś podstęp i lekką zdradę niegdysiejszych ideałów. Tak więc ARTYSTYCZNIE, nie zazdrości im niczego.
"Bynajmniej" to nie to samo, co "przynajmniej".
Trzaska tworzy bardziej wyważoną muzykę od komerchy Możdżera (co nie znaczy też, że to, co robi Możdżer to zło - muzyka robiona dla pieniędzy też potrafi być dobra) i stawia na muzyczny samorozwój, bo nie pasuje mu wejście kultury masowej w rewiry, którymi się zajmuje. Gdyby zazdrościł, to obrałby drogę Możdżera, ale on wiedział co jest dla niego ważniejsze dlatego poszedł ścieżką, którą sobie sam wytyczył, czyli pozostanie w niszy.
Jestem daleki od takich jednoznacznych ocen - "negatywny" czy "pozytywny". Trzaska i Możdżer to po prostu skrajnie różne osobowości - wystarczy popatrzeć na relację Trzaski z Tymonem - to bardzo emocjonalna i wrażliwa postać. Jego improwizacje są również bardzo energetyczne, nasycone ekspresją. A Możdżer - doskonały muzyk, ale "techniczny", jego konstrukcja psychiczna jest skrajnie różna, wystarczy przypomnieć sobie słowa Tymona, kiedy cytuje Możdżera: "ja nie mam przyjaciół", "ja nie potrafię się przyjaźnić". Możdżer w pewnym momencie mówi: "nie wiem, czy w moim życiu muzyka jest najważniejsza". Trzaska by tego nigdy nie powiedział. Te postacie są tak różne, również muzycznie, że musiał być między nimi konflikt, ale z kategorycznymi ocenami to bym się wstrzymał:-) To kapitalni muzycy, jednak każdy z zupełnie innej bajki.
Dorosnij. Nie oceniaj. Będzie Ci łatwiej. Życie to nie lektura szkolna gdzie trzeba dzielić bohaterów na złych i dobrych.