Ale na pewno nie ma wśród nich braku klimatu. To nie jest typowy film akcji, bo Michael Mann nigdy nie robi filmów
typowych. I o ile zwykle mogę wymienić jakieś filmy podobne do danego, tak jeśli chodzi o Manna to jego filmy mogą być
podobne tylko do siebie nawzajem, a jego styl odbija się przede wszystkim w specyficznym sposobie kręcenia. No i
muzyka, po prostu nieziemska (ze wskazaniem na zespół Mogwai, którego 2 kawałki z płyty Mr Beast są tu zawarte).
Aktorstwo może nie jest powalające, a jak na Farrella to nawet bardzo dobre. Nie porównuję też filmu do oryginału, który
przyznam widziałem bardzo wybiórczo. Jak dla mnie 8/10, często do tego filmu wracam.
Wg mnie, a jestem niemalże fanatykiem serialu, film ma z nim niewiele wspólnego - powiedziałabym, że wyłącznie Mann'owską manierę i klimat (podobnie jak Manhunter, Gorączka, Informator, Zakładnik a nawet Wrogowie Publiczni). Oddzielam MV 1984 od MV 2006 ale w obu wypadkach jestem podobnie rozsmakowana i często wracam do wersji z Farelką. Polecam serial, jeśli ktoś lubi wycieczki do innego świata albo w przeszłość - to jest najdoskonalszy wehikuł.