Pomimo licznych złych opinii i ocen tego filmu postanowiłem i to niepierwszy raz obejrzeć i przekonać sie jak jest naprawdę, ale zachętą była przede wszystkim osoba pana Manna który jest rewelacyjnym reżyserem i Farrella który jest znakomitym aktorem, i powiem ze film jest świetny niezwykle klimatyczny i od pierwszej do ostatniej minuty trzyma w nieustannym napięciu, aktorstwo rewelacja, szczególnie wymieniony wyżej Farrell, ale i Foxx sie spisał, do tego świetny Ortiz, podsumowując swietne kino i kawal zarąbistych emocji podczas seansu.
Film jest specyficzny. Można go pokochać za detale, klimat, ujęcia, muzykę. Można i nie. Sam się przekonałem dopiero za drugim razem i potem znowu dojrzałem majstersztyk, więc uważam, że można się w tym filmie rozpłynąć,ale może też i zirytować bo jednak slogan Miami Vice i trailer do czegoś obligowały, a wyszło kino zupełnie różne o 180%. Dla minus to trochę naiwna ta love story Farela, ale po za tym mistrzostwo.
Dokładnie, ludzie liczyli na kolejna strzelanke a dostali całkowicie inny film, ale to to tylko plus jak dla mnie
Dokładnie,za pierwszym razem lekko rozczarował za drugim było lepiej ale za trzecim wręcz się nim zachwyciłem a zawsze prawie mam odwrotnie.
Też tak miałam, za pierwszym razem nie dotrwałam nawet do końca, ale za drugim razem zaczęłam go oglądać z myślą, że przecież i tak niedługo idę spać, w rezultacie obejrzałam cały i moje odczucia zmieniły się o 180 stopni. Może jeszcze nie uwielbiam, ale na pewno mnie zachwycił!
podniosłem do 8 ocenę, ponieważ film na tle innych jest bardzo bardzo dobry. Może nakręcą 2 część :(
jak dla mnie klasyka gatunku. Zasługuje przynajmniej na ocene 7,5! Ja dałem 8 bo film na prawdę mi się podoba i jest "mocny" od początku do końca.
Chciałem zobaczyć jaką popularnością cieszy się Miami Vice na filmwebie, ale ledwo wyciągnięte powyżej 6... szok...
Wahałem się między oceną 7 a 8 i jednak wybrałem tą wyższą :) Film bardzo dobry, trzyma w napięciu i wciąga widza w ten ciekawy, specyficzny klimat. Z resztą rzeczywiście gra dwóch głównych bohaterów na wysokim poziomie. Poza tym niezłe ujęcia, ciekawe i żwawe akcje no i oczywiście świetna muzyka. Polecam!
Tak niska ocena to jest zdecydowanie ŻART!
Rewelacyjny klimat, zdjęcia oraz MUZYKA.
Ode mnie 10......
Tak to jeden z tych filmów które ludzie nie oglądają bo widza ocenę, a jak oglądają to się nią sugerują, jest jeden plus tej sytuacji ze jak trafisz na taki filmik to jest niezłe zdziwko ze coś tak świetnego się uchowało, lubię odkrywać takie perełki
Jeśli wiesz jak wyglądał choćby jeden odcinek serialu MV to powinieneś zrozumieć dlaczego ocena jest tak niska. Nie jeden odcinek serialu przebija ten film pod każdym względem.
No spoko spoko, a wiec tak wiem jak wyglądał każdy odcinek bo widziałem wszystkie !!! i tak jak pisałem wyjeba... film a jego ocena to kpina
No pewnie,w ogóle ten film wpasował się w nasze czasy jaki w ogóle ma sens robienie po raz kolejny tego samego i co jak co ale Mann to akurat rezyser,który w tej tematyce nie ma sobie równych a jak ma to jest to bardzo małe grono.
To jest jedyny reżyser, który nie kręci w kryminalnych historiach hołdów, ukłonów czy innych pastiszów. Kręci normalne sensacje, ciągle wierny swojemu stylowi (oczywiście mógłby już odpuścić te cyfrówki), ale zawsze cieszy mnie jak bardzo jest on na bieżąco, a ludzie zarzucają mu, że sprzedaje im ten sam film. DO Melville też by za to mięli wąty?!
Dla mnie ta ocena to też pomyłka. Od początku do końca widać, że film jest zrobiony dobrą ręką (mistrza). Swietne zdjęcia, super złożona ścieszka dźwiękowa, ewidentne odniesienia do serialu (dlatego fani serialu nie maja prawa narzekać). Oczywiście wszystko po liftingu, ale klimat jest. Jedynie drażni mnie trochę bufonada Farrella (żeby było jasne - nie uważam, że zagrał źle - wręcz przeciwnie). Sposób jego bycia mi nie odpowiada, ale to takie moje prywatne uprzedzenie. natomiast Foxx - bez uwag.
Moja ocena - gdzieś w granicach 7,70,
Juz pare razy wspomnialem, ze cala dyskusja nie ma sensu. Jedni beda szuka smaczkow zwiazanych z fabula, fani Manna optowac beda za klimatem, zdjeciami, muzyka. Ja osobiscie wybralem sie w dniach premiery filmu do kina. Wcale niechcialem isc, Miami Vice ?? Kultowy serial w jakiejs wersji fabularnej ?? Ale akurat nic innego nie bylo, wiec poznym wieczorem polazlem do kina. Po wyjsciu zbieralem szczene z podlogi. To co Mann zaprezentowal na ekranie wybiega poza normy. Realizm zdjec po prawie 10 latach dalej laskocze po karku. Ogladalem prawie wszystko Manna wczesniej nie przywiazujac zbytnio uwagi do rezyserii itp. Miami mnie powalilo, siedzialem prawie sam w sali, ogrom wrazen ktorych doswiadczylem po seansie, sprawily ze zupelnie inaczej podchodze do kina, filmu itp