PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651592}

Miasta miłości

Third Person
6,7 17 949
ocen
6,7 10 1 17949
6,0 4
oceny krytyków
Miasta miłości
powrót do forum filmu Miasta miłości

Trauma po dziecku

ocenił(a) film na 3

Skuszony dość gatunkowym opisem filmu sprawdziłem go i oczywiście opis okazał się stekiem bzdur. W najnowszym filmie Haggisa mamy do czynienia z tym artystycznym typem dramatu, gdzie wszyscy cierpią, gapią się przed siebie i zastanawiają nad wszystkim.

Trzy historie, wobec których użycie słowa "powiązane" wydaje się sporą przesadą, standardowo opowiadają o związkach i jak traumy na nie wpływają i jak wszyscy szukamy odkupienia. Tak naprawdę historia jest równie pretensjonalna co malarstwo Jamesa Franco w tym filmie.

Nie ma nic na tyle konkretnego, żeby sprawić, by film miał jakiś sensowny przekaz. Z drugiej strony reżyser wpycha tyle różnych elementów, że wydaje się iż mamy do czynienia z uniwersalną poważną wiadomością, że faktycznie coś się dzieje na ekranie. Typowy artystyczny zabieg - im więcej cierpiących postaci, tym lepiej.

Bo niby postacie jakieś działania wykonują i każda z nich do czegoś prowadzi, lecz razem powiązane tworzą przeinterpretowane brednie, które reżyser za pomocą różnych sprytnych środków, takich jak chociażby ten nieszczęsny kolor biały próbuje powiązać. Szczególnie historia Kunis sprawia wrażenie dokręconej jako inny film. A to w sumie dziwne, bo wspólne motywy okazuje się, że są, ale wszystkie losy idą w inną stronę i ostatecznie właśnie bardziej przez zabiegi techniczne reżyser próbuje budować tempo czy stworzyć jakiś spójny finał, ale historia się po prostu do tego nie nadaje, by w takiej formie ją opowiedzieć, nie zamyka się, a końcowe odrealnienie wydaje się bardzo na siłę.

Niezależnie jak ładne by muzyka i zdjęcia nie były, to po prostu się nie dodaje.

Ogólnie film to taki sprawiający pozorny sens bełkot jak moje powyższe zdania. Albo oczywiście za mądry dla mnie jest. Dlatego też niska ocena - 3/10.

Cholera, coś czuję, że ktoś tu bardzo chciał nakręcić "Babel", ale nie wiedział o czym mówić.

Roy_v_beck

Mnie powaliła scena gdy kartkę pozostawioną przez Kunis w Nowym Jorku podnosi pani Wilde w hotelu w Paryżu. Od tego momentu zacząłem zastanawiać się nad jakimś paranormalnym rozwiązaniem.

ocenił(a) film na 7
aninnocentman

Tak bardzo obydwaj nie zrozumieliście tego filmu, że to głowa mała. Damn

karpiu2

Wyjaśnij mi proszę. Wiem jedynie, że główny wątek z Neesonem był otoczony jego przeżyciami zapisanymi w jego książkach. Chyba.

ocenił(a) film na 8
Roy_v_beck

Nie ma to jak swoją głupotę, nieuwagę i brak zdolności interpretacji tłumaczyć "pretensjonalnym bełkotem" reżysera. No, ale cóż - wymóg czasów. W końcu dziś to nie dzieci są puste i leniwe, a po prostu lektury i nauka nieciekawa. Smutne.

ocenił(a) film na 3
gaclav3

Nie lubię cytować samego siebie, ale synek, ty czytaj całe moje wypowiedzi, obczaj ten kawałek - "Albo oczywiście za mądry dla mnie jest."

No i przede wszystkim, skoro sam ogarnąłeś wszystko i dojrzałeś perfekcję w tym "dziele", to proszę oświeć mniej rozwinięte umysły.

ocenił(a) film na 8
Roy_v_beck

No ok, niech będzie. Pokrótce, punktowo postaram się wyjaśnić o co mniej więcej chodziło w tym filmie.

Jak wiadomo film jest o traumie ojca po stracie dziecka, przez jego nieuwagę i zadurzenie się w innej kobiecie. Po tym dramatycznym przeżyciu znany pisarz próbuje wybielić się z winy pisząc na ten temat książkę. Podchodzi do niej kilkukrotnie, z różnym skutkiem - stąd różne historie i bohaterowie, którzy tak naprawdę nie istnieją.
To całe wasze teleportowanie się wiadomości i postaci jest po prostu korektą noweli pisanej przez Neesona.

Wytłumaczyłem najprościej jak się da. Nie chełpię się, nie odbierajcie tego tak. Film nie jest prosty, ale wystarczy uważnie go oglądać i mieć za sobą kilka dobrych pozycji literackich i filmowych, żeby podłapać pewne sztuczki wykorzystane przez autora.
Poza prostą interpretacją, jaką wam przedstawiłem, w filmie jest jeszcze sporo pięknych fabularnie smaczków, dlatego polecam obejrzeć go jeszcze raz. Ja zrobię to z pewnością.
Pozdrawiam i przepraszam za zarzut na początku. Czasem mnie trochę ponosi, kiedy ktoś coś obraża, wyłącznie przez własną ignorancję.

gaclav3

Do Gaclav3. Odebrałem ten film dokładnie tak samo jak Ty ale uważam to sam co osoba rozpoczynająca ten wątek. Film jest pseudoartystycznym bełkotem. Brak umiejętności opowiedzenia w sposób ciekawy, i przynajmniej logiczny opowieści, zamknięto w koncept "pisarz pisze ksiązkę". No i można nawrzucać wszystko do worka, no bo nabzdyczane pelikany, którym wydaje się to tropem literackim, to łykną i będą szukać metafizycznej głębi w notatce napisanej w Nowym Jorku a znalezionej w Paryżu a co.... W ten sposób wszystko można w tym filmie wytłumaczyć. Płaskie postacie - nie czepiać to dopiero szkic powieści, dłużyzny - nie czepiać się - ksiązka nie jest poddana jeszcze obróbce edytorskiej. Wątek nie wiadomo gdzie prowadzi - nie czepiać się - pisarz skasował akapit.
To, że są opinie takiej jak wyraził Roy_v_beck to w 90 procentach "zasługa" reżysera. Film to opowiadanie historii w sposób zrozumiały dla widza (każdego) a nie pseudointelektualnej kasty, inaczej przy wejściu do kina powinni sprawdzać wykształcenie. O nie nie - niech pan przyjadzie jutro do nas, bo nie wygląda na to, że pan coś czytał poza "Faktem".
A przy okazji. Twoje przeprosiny to jakaś emanacja swojego ego? "Czasem mnie trochę ponosi, kiedy ktoś coś obraża, wyłącznie przez własną ignorancję." Czyli sorry - nie pluj bo jesteś głąbem. Jak on jest głąbem no to ja też.....

ocenił(a) film na 8
teddyrz

To zależy czym jest dla ciebie kino. Moim zdaniem nie można na równo ocenić blockbustera z filmem indie tudzież artystycznym, bo i jeden i drugi może być dobry lub zły, jednak oceniać się je powinno zupełnie inną miarą. Ja na przykład potrafię docenić lekkość i rozrywkowość X-menów, dzięki czemu są dla mnie znakomitym filmem, ale są też filmy takie jak właśnie Third Person, które już takie proste i rozrywkowe nie są (aczkolwiek Third Person nie jest znowu jakimś wielkim arcydziełem, które trzeba studiować latami), również świetne, ale w zupełnie inny sposób.
Poza tym tu nie chodzi o "nie czepianie się", a właśnie o "czepianie się". Ty się po prostu czepiasz. Wszystko w tym filmie jest od początku do końca świetnie poprowadzone - trzeba go jedynie uważnie oglądać (np. otwierające ujęcia z miejscami i przedmiotami symbolizującymi tragedię głównego bohatera). Dla mnie przedstawienie historii jako zmieniające się na tle czasu i emocjonalnych rozterek autora opowiadanie, jest genialne i przemyślane. I nie wiem czy oglądaliśmy ten sam film, ale "płaskie postacie"? No błagam, nie bluźnij.
Jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć, że w wyobraźni autora powieści notatka zmieniła swoje miejsce, to równie dobrze może szukać logicznego i naukowego wytłumaczenia dlaczego Papajowi od szpinaku rósł biceps. Powodzenia.
Powtarzam - film jest zrozumiały, trzeba go tylko obejrzeć, czytać go, słuchać dialogów, zwracać uwagę na lokacje i zachowanie bohaterów, a nie czekać na wybuchy, pościgi samochodowe i walkę transformerów. Chyba z kinomanami jest coraz gorzej, bo problemy z interpretacją filmu ludzie mieli już przy Snowpiercerze...
Nie nazwałem nikogo głąbem, a ignorantem.

gaclav3

Nazwałeś kogoś ignorantem bo mu się film nie podobał - to chyba wystarczy za przykład Twojego podejścia do dyskusji. Zakładasz, że Ty tylko uważnie go oglądałeś. Ci co krytykują już nie . Nie przeceniasz swojej inteligencji? Gdyby był tak genialnie poprowadzony od początku do końca nie zyskał by tylu krytycznych opinii - nie tylko na filmwebie. A kalki z angielskiego typu "błagam cie" daruj sobie. Nie działają na mnie w dyskusjach. Brody z cyganką to pewnie nie są płaskie postacie jak komiksu?

ocenił(a) film na 8
teddyrz

Gdyby napisał, że film mu się nie podoba to miałbym to głęboko. Zarzuca filmowi jakieś wyssane z palca głupoty, bo go przespał i się usprawiedliwia.
Oglądałbyś film to byś wiedział o co chodzi z postaciami Brody'ego i cyganki. Są płaskie i za to opieprza go wydawca na spotkaniu w restauracji.
Masz rację, film zbiera złe recenzje, dlatego że reżyser ciągle przyrównywany jest do "Miasta gniewu", choć zupełnie nie wiem dlaczego. "Third person" to moim zdaniem jego najlepszy film.

gaclav3

No i przyznajesz mi rację. Postacie płaskie bo to szkic powieści i nieudanym motyw. W ten sposób każdą bzdurę można uzasadnćj. Oglądaj filmy z głową a nie na kolanach - to działa.

ocenił(a) film na 8
teddyrz

Przyznaję, bo takie było zamierzenie. Czepiasz się na siłę. Latający superbohaterowie to też bzdura, a to że są z kosmosu to sposób, w który każdą bzdurę można uzasadnić - wszystkiego można się w ten sposób przyczepić. Tylko po co?

gaclav3

Dwa posty wcześniej błagałeś bym nie bluźnił pisząc, że są w tym filmie płaskie postacie. Gdy napisałem, które to, teraz piszesz, że takie było zamierzenie. Sam nie wiesz co piszesz a innych oskarżasz, że nie oglądali filmu. Pytasz po co? Po to by nie nazywać ignorantami tych, którzy mają inne zdanie.
A film jest typową wydmuszką - efektowną ale pustą w środku. Wydmuszką bo 2 godziny 15 minut są trudne do zniesienia no ale myśląc o oskarach trzeba robić filmy powyżej 2h.....

ocenił(a) film na 8
teddyrz

Ja już nie mam siły.
Napisałeś, że film ma płaskie postacie. Ma. Dwie. Spłaszczone specjalnie, bo tak napisana jest historia. Kiedy powiedziałem "nie bluźnij", miałem na myśli nazywanie WSZYSTKICH postaci płaskimi, nie podałeś wtedy konkretów, myślałem że fabularne uproszczenie Brody'ego i cyganki jest oczywiste, ale jak widać się myliłem - mój błąd. Jednak mówienie, że przez ten segment film jest płaski to tak jakby powiedzieć, że "Uprowadzona" jest o lotnictwie, bo w jednej ze scen Neeson leci samolotem.

Nie widzę u "Third person" szansy na oscary. To nie taki film. A co do jego długości - kompletnie mi to nie przeszkadza, wręcz wolę jak film jest dłuższy - więcej dobrego dla mnie. Nie wiem dlaczego niektórych odstrasza czas trwania filmu. Np. takie "Wilk z Wall Street", "Kasyno" trwają po 3 godziny, a ogląda się je wspaniale.

gaclav3

Widzę, że nie tylko z oglądaniem masz kłopoty ale i z czytaniem. Nie napisałem, że uważasz film za kandydata do Oskara, napisałem, że jeżeli twórca chce się do tej nagrody żbliżyć to robi długi film - powyżej 2h. Jak równie uważnie oglądasz filmy jak czytasz to teraz wiem skąd te Twoje konfabulacje. Po co piszesz coś o "Wilkach z Wall street". Ja napisałem o "Third Person", że jest długim gniotem dokładnie o TYM filmie. "Dawno temu w Ameryce" miał 4 godziny i też się świetnie oglądało, tylko co z tego...
I nigdzie nie napisałem, że WSZySTKIE postacie są płaskie.

ocenił(a) film na 8
teddyrz

A co ja czytam w twoich myślach?
Piszesz "film ma płaskie postacie" to odbieram to jako zarzut do całości.
W temacie o danym filmie piszesz, że twórca robi film długi jeśli myśli o oscarach, to ci odpowiadam co na ten temat sądzę. Do lekcji, bo jutro rano do szkoły.

gaclav3

No to mi przykro, że masz dużo zadane na jutro.Może Ci rodzice pozwolą troche dłużej posiedzieć... Jak mi zacytujesz in extenso, gdzie napisałem, że "film ma płaskie postacie" to w nagrodę mogę za Ciebie odrobić pracę z polaka, nawet jak to będzie wypracowanie.

ocenił(a) film na 8
teddyrz

ctrl+f, następnie "płaskie postacie".

gaclav3

No to niestety zadanie z polaka musisz napisać sam... Powodzenia

ocenił(a) film na 4
gaclav3

Ale tu nie o zrozumienie chodzi, bo przecież w filmie wyłożone jest wszystko jak na tacy. Haggis zresztą już na początku, słowami wypowiadanymi przez głównego bohatera, wykłada kawę na ławę. Zamysł jest więc jasny, ale jego realizacja zasługuje na tę krytykę, z którą film się spotkał. Bo w treści jest pretensjonalny, a w formie wyświechtany. Haggis wrócił do filmowej mozaiki, ale poszczególne historie spina zupełnie bez wyczucia. Film nie broni się zresztą ani jako całości, ani jako odrębne segmenty. Było w nim kilka fajnych rozwiązań fabularnych, jak choćby skrytykowana tu "teleportująca się" kartka, ale to za mało, gdy całości brakuje choćby odrobiny subtelności.

ocenił(a) film na 9
Roy_v_beck

Oj, Roy Roy...

ocenił(a) film na 3
Roy_v_beck

Całkowita zgoda.Szukałem wątku, pod którym mógłbym się podpisać obydwoma rękami.Stąd ten wpis po 7 latach :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones