Świetnie poradził sobie chłopiec grający Jasia, (a i Michaś dał radę, choć rola epizodyczna).
Sam mam w domu takiego "Jasia" i do tej pory jedna scena nie daje mi spokoju (wiecie która) jak dziecku trzeba to wszystko jednak wytłumaczyć, aby nie stało się dla niego takie przeżycie - rola czymś traumatycznym. A tego wywiadu nie widziałem.
Dzieci są chłonne i polecania łapią w lot (mądrze przekazane), co i w tym filmie widać, bardzo przejmująca gra, choć niewielka, ale ważna.
Dokładnie Cię rozumiem. Scena rozmowy, pożegnania wciska w fotel. Jest świetnie zagrana Jeszcze bardziej przejmująca jest scena oglądana przez Stefana ze zniszczonego mieszkania...
A ja szczerze powiem, że mnie się nie podobało. Zagrał dorosłego kiedy w oknie żegnał Stefana. To nie jest naturalne zachowanie dzieci.