PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637019}
6,4 172 264
oceny
6,4 10 1 172264
6,2 31
ocen krytyków
Miasto 44
powrót do forum filmu Miasto 44

Pytanie, Alicja nie przeżyła? Bo pod koniec na tej wysepce Stefan się na nią patrz i tak dalej, ale jak jest już oddalenie i widok na całą Warszawę, to on sam siedzi, to by oznaczało, że on o niej marzył czy co?

ocenił(a) film na 10
Ounterios

Zgwałcona i zabita przez dirlewangerowca w szpitalu - widać jej sukienkę na stosie ciał a wyspa to jedynie jej retrospekcja.

Amitherei

Dzięki wielkie

Amitherei

A mógłby ktoś podesłać zdjęcie jak leżała na stosie ciał? Nie mam możliwości obejrzenia filmu, a już na pewno nie w dobrej jakości :/

ocenił(a) film na 6
Ounterios

Nie mam pod reka fotki, ale z prawej strony lezy ktos przypominajacy te dziewczyne. Tak czy siak absurdem byloby gdyby przezyla.

ocenił(a) film na 7
Ounterios

Tutaj:

http://i.imgur.com/LGSP65Z.jpg

http://i.imgur.com/5fJmi29.jpg

Arya_2

Ooo stokrotne dzięki :)

ocenił(a) film na 10
Arya_2

Jesteś pewna, że to ona? Bo teraz jak odświeżyłem sobie ten film to rzeczywiście sukienka jest identyczna, lecz sama twarz? Nie do końca. Chociaż może to przez inne uczesanie, lub coś w ten deseń. Poza tym jak teraz obejrzałem tą końcówkę to Stefan spojrzał się dokładnie w tym kierunku i wtedy dopiero upadł na kolana, więc jest to bardzo prawdopodobne.
Tak na marginesie to widzę, że dalej wracasz do tego filmu :D

ocenił(a) film na 7
gustgustawa

Twarz żywej osoby, a twarz osoby martwej mocno się od siebie różnią.
Tutaj na dodatek jest to twarz brutalnie zamordowanej dziewczyny.

ocenił(a) film na 9
Arya_2

zresztą wiele ciał kobiet jest nagich co wskazuje na gwałty

użytkownik usunięty
Amitherei

Nie jestem pewny, czy to można nazwać retrospekcją

ocenił(a) film na 9

niby tak niby nie, raczej to jest marzenie, aby sytuacja się powtórzyła

ocenił(a) film na 8
Amitherei

a ja cały czas myślałam że przeżyła...

ocenił(a) film na 8
Ounterios

zginęła na 100 %. Są w sumie nawet 2 wersje filmu. Ta pierwsza emitowana na stadionie jest wersją optymistyczną. Ta druga już nie. Końcowa scena filmu kiedy jest obraz na Warszawę widać już tylko jedną malutką postać. jest nią Stefan. Niestety Biedronka zginęła. Jest ona tylko w wyobraźni Stefana.

prox81

Biedronka zginęła z rąk LIDLa można powiedzieć.

Jordan66

Zapewniam, że Polaki postawione w podobnej sytuacji wyżywaliby się na upodlonych i na sobie jeszcze brutalniej. Zwróć uwagę, jak traktowali warszawiaków - jak bydło przeszkadzajace w ich wielkiej misji - zabawie. Zabawie w mordowanie miasta.

picar

Na pewno nikt nikogo nie gwałcił i nie mordował dla przyjemności.

użytkownik usunięty
picar

"Polaki postawione w podobnej sytuacji wyżywaliby się na upodlonych i na sobie jeszcze brutalniej".
Hah... Oj Wania coś słabo was polskiego uczą. Towarzyszu musicie się jeszcze podszkolić, bo jesteście śmieszni...

ocenił(a) film na 7
picar

Da da Paliaki kuszaliby się wzajemnie. Już nawet na odcinek filmweb towarzyszy rzucają?

picar

A jakiś choćby jeden przykład tego "wyżywania się jeszcze bardziej"?

ocenił(a) film na 6
Nancysek

Naciąganych przykładów sprzed kilkuset lat pewnie by się kilka znalazło, ale ostatnie 220 lat okazji na "zarzynanie" oprawców gdy była na to okazja, kiedy miast tego puszczaliśmy ich wolno (1807, 1831, 1848, 1863, 1918-21, 1944-1945) stawia nas w naprawdę dobrym świetle (jako naród, bo wiadomo że "incydenty" się zdarzały).

ocenił(a) film na 8
Ounterios

Tak, zginęła w tym szpitalu. Nie zauważyłabym jej w tym stosie ciał, ale uświadomiłam sobie, że nie żyję w momencie jak już główny bohater dopływa na tę wysepkę i razem niby siedzą. Po chwili jest obraz na Warszawę, która stoi w ogniu i jest na tej wyspie widoczna tylko jedna postać.

ocenił(a) film na 6
Ounterios

Większość ludzi w kinie na bank nie zauważyła, że ona rzekomo leży na stosie, bardzo niejednoznaczna scena (mógł kamerzysta jakoś najechać chociaż na skrawek ubrania - fatalny tu montaż) i tego że bohater po oddaleniu kamery siedzi sam na wysepce

Ounterios

Wydaje mi się, ze biedronka nie umiala pływać, dlatego było to niemożliwe, zeby tam była.

ocenił(a) film na 8
lissa_filmweb

A mnie się wydaje, że ona jednak przeżyła. A że pokazują Stefana samego na wyspie, to pewnie dlatego, iż czuje się wyobcowany i samotny po tym wszystkim, co się stało. Poza tym ja chciałbym, aby ona przeżyła i żeby oni byli razem i potem ich dzieci i wnuki żyły w wolnej Polsce. To by było dopiero coś. Może twórcy pozostawili nam niewyjaśnioną tę sprawę, abyśmy sami sobie odpowiedzieli na to pytanie, co się stało z Alicją? Ja wierzę, że przeżyła i była ze Stefanem.

kronikarz56

Ona zginęła, to jedyne zakończenie.

ocenił(a) film na 8
remek18

Póki nie ma ciała i ostatecznego dowodu, to nie ma dowodu na to, że zginęła. Dla mnie przeżyła i w inne zakończenie nigdy nie uwierzę.

ocenił(a) film na 8
kronikarz56

Na zdjęciach wyżej jest pokazany trup Biedronki.Wystarczy film na BluRay czy jakąś dobrą kopie HD zastopować w tym momencie i powiększyć klatkę.
Widać ewidentnie że Biedronka została zamordowana. Stefan patrzy w jej kierunku i pada na kolana jak widzi jej trupa. Scena na wysepce to było wspomnienie tego że w tym miejscu się po raz pierwszy poznali.
Co prawda montaż w końcowych scenach nie jest najlepszy ibardzo łatwo można przeoczyć wiele ważnych szczegółów, ale jak się ogląda film uważnie to odkrywa się kolejne elementy układanki.

Jeśli chodzi o sam film, to dla mnie byłby to najlepszy Polski film XXI wieku jak do tej pory, gdyby nie ta pieprzona niekonsekwencja w tym czym ma być ten film: Dramatem Wojennym, efekciarskim kinem dla małolatów z mnóstwem slow motion i dubstepem czy pogmatwaną miłosną opowiastką na tle wojny.
Mamy tu wszystkiego po trochę i nawet mały element horroru w scenie z kanałami.....Szczerze to wolałbym gdyby film był wykonany w jednej konkretnej koncepcji z malutkimi dodatkami jak slow mo na cmentarzu czy właśnie ten wątek orroru w kanałach by podkreślić klaustrofobię Biedronki i byłoby super,a tutaj jest tego zdecydowanie za dużo i za często przez co film ogląda się trudno i takie mieszanie koncepcjami męczy mózgownice.....
Wykonanie techniczne super,efekty specjalne na prawdę dobre i widziałem kilka filmów z Holywoodu z 10 krotnie i wększym budżetem gdzie efekty były znacznie gorsze.
Jeśli chodzi o Stefana to na prawdę miał bardzo źle rozpisaną role, przez co postać jego przestała mnie interesować w momencie gdy zostawia Biedronkę,która bardzo dużo zrobiła by go uratować. Potem facet zachowywał się jak psychicznie chory...tak tak wiem że doznał szoku na widok śmierci matki i brata,ale można było jego rolę o wiele lepiej rozpisać. Na prawdę wyszło by produkcji na dobre gdyby trzymała się konkretnie kanwy np Kompanii Braci czy Pacyfiku, gdzie mamy grupkę bohaterów z którymi przeżywamy kolejne dni Powstania i widzimy jak Powstanie wpływa na ich stan fizyczny jak i psychiczny. Przez to ze w tym filmie tak wiele mamy tych przeskoków w czasie i tak często Komasa żongluje konwencją, trudno jest odnieśc wrażenie, że oglądamy spójną opowieść,a tylko zlepek wielu scen jak w 2 godzinnym trailerze.
Dałem wysoką ocenę bo realizacja techniczna,sceny batalistyczne i kilka konkretnych scen zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Miasto 44 miało gigantyczne predyspozycje by być światowym hitem,ale potencjał został zmarnowany przez tą niekonsekwencje gatunkową i kiepsko napisanymi niektórymi postaciami. Podziwiam Komase że wplótł w poważny Dramat wojenny elementy charakterystyczne dla zupełnie innego typu filmów ale nie wyszło to za dobrze.
Ufff rozpisałem się za bardzo,ale cieżko mi było przelać na słowa moje odczucia po 10 krotnym już obejrzeniu filmu.
Co prawda za kazdym razem gdy po niego sięgam to odkrywam kolejne małe szczegóły i smaczki ale odbiór filmu jako całość nie zmienił się od pierwszego seansu.

ocenił(a) film na 8
FeRu89

Jak powiedziałem, dla mnie ona przeżyła i koniec tematu. Innego zakończenia filmu nie uznaję i nigdy nie uznam. To wszystko, co miałem do powiedzenia w tym temacie.

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

Tak się nie da. "Przeżyła, bo ja tak chcę". Nie, nie przeżyła.

ocenił(a) film na 8
Morska_Bryza

A ja mówię, że przeżyła. Książka nie mówi nic o jej śmierci. Nic a nic. Nie mówi wprost, że przeżyła, ale nie mówi wprost o jej śmierci. A zatem każdy może wybrać sobie, jakie zakończenie chce. A ja wybieram takie, bo mam do tego prawo. Znałem kiedyś taką dziewczynę, bardzo do Biedronki podobną. Kochałem ją i co? Pół roku temu zmarła na raka. Nie mam więc ochoty się dołować jeszcze bardziej uznając, że tak cudowna osoba również na ekranie ginie. Mam prawo do własnej wizji i nikt mi tego prawa zabierał nie będzie, zwłaszcza miłośnicy tragedii.

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

Masz prawo, oczywiście, teraz też bardziej rozumiem, czemu tak się przy tym upierasz. Współczuję. Pozwól jednak, że ja też zostanę przy swoim zdaniu (co nie znaczy, że jestem miłośniczką tragedii, nie wiem, co ma jedno do drugiego) :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Morska_Bryza

Upieram się, bo z zasady jestem uparty i nie zmieniam zdania tak łatwo, musi mieć coś naprawdę przekonać, a w tym wypadku mam osobiste powody, aby tak właśnie myśleć, jak myśleć i czuć tak, jak czuć. Też nie jestem miłośnikiem tragedii, choć lubię takie dzieła jak "WICHROWE WZGÓRZA" zakończone śmiercią zakochanym, choć tam przynajmniej spotykają się razem po śmierci, co daje nam pewną pociechę. A tu niby jest, a jednak jej nie ma albo niby jej nie ma, a jednak jest. W końcu zakończenie nie jest jednoznaczne. I jeśli to celowy zabieg reżysera, aby widz sam wybrał zakończenie, to nie ma sprawy. Ja wybieram swoje. Także pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
kronikarz56

to, że ty sobie innego zakończenia nie uznajesz jest guzik warte. Sam reżyser powiedział, że Biedronka została brutalnie zgwałcona i zamordowana przez tego Niemca. Planowano nawet nakręcić scenę jej kaźni, jednak stwierdzono, że film i tak jest już wystarczająco krwawy i woleli zaoszczędzić tego widoku widowni. Poza tym, gdyby Biedronki nie było na tamtym stosie ciał, to po co Stefan próbowałby popełnić samobójstwo? Gdyby jej tam nie znalazł, to prawdopodobnie próbowałby uciekać w nadziei, że ją znajdzie

ocenił(a) film na 8
aira17

A co mnie to wszystko obchodzi? Nie uznaję takiej wersji wydarzeń i już. Poza tym reżyser sobie może dużo mówić. Nie pokazał na filmie, to znaczy, że mogło to być, ale równie dobrze mogło nie być. Poza tym pamiętajmy, że Stefan ześwirował już kompletnie i mógł równie dobrze widzieć na stosie ciał jej ciało, którego wcale tam nie było. Poza tym mam prawo do swojej wizji i nikt mi jej odbierał nie będzie. Koniec tematu.

ocenił(a) film na 8
FeRu89

A co do tych pochwał wobec filmu, mógłbym wytoczyć wobec niego całą batalię zarzutów, podobnie jak i wspomnieć o tym, że obejrzałem go TYLKO i WYŁĄCZNIE ze względu na postać Biedronki, która strasznie mi kogoś przypomina. Kogoś, kogo straciłem. I dlatego właśnie nie uznaję jej śmierci zwłaszcza, że nie jest ona wcale pokazana, tylko sugerowana i to niejednoznacznie. Więc tak czy siak, ja jej nie uznaję, bo jest największym atutem filmu. Wszystko inne, co wymieniłeś jest nic nie warte w porównaniu z tą jedną postacią, perełką filmu. A dlaczego? Bo powstało już wiele filmów wojennych, wiele poruszało wątek powstania warszawskiego i wiele dość dobrze pokazało ten temat i uważam, że pora przestać go wałkować, bo już można dostać od tego niestrawności. Zwłaszcza, jeśli film ma takie wady, jakie ma, a to poważne wady psujące odbiór filmu. I z powodu tych wad film przeszedłby u mnie bez echa, gdyby nie jedna postać. Właśnie Ala. Więc cóż... Jeśli mam uznać, że najlepsza postać po to przeszła przez piekło, wyszła tyle razy z różnych opresji, aby i tak na końcu zginąć, to wolę wierzyć choćby w fantastyczną teorię, że jednak przeżyła. A co do wad filmu, wymieniłbym ich całą litanię, które przebiłyby ich zalety, ale po co? Wszyscy, którzy mają oczy i umieją patrzeć na pewno sami je zobaczyli.

ocenił(a) film na 10
kronikarz56

A ja myślę, że oglądasz wybiórczo jak dziecko, które czyta Trylogię w V klasie: śledzi albo wątek miłosny albo losy jednego bohatera zamiast ogarniać całość. Oczywiście, Komasa specjalnie zostawił takie zakończenie(jakby otwarte, ale niezupełnie), a to po to właśnie żeby widz wybrał sobie zakończenie optymistyczne bądź tragiczne. Mimo to, wydaje mi się, że prawdziwym zakończeniem jest to tragiczne bo autor daje szereg mikrowskazówek dla uważnego widza. Tak dużo filmów o Powstaniu? A gdzie je widziałeś? Bo ja, przyznam Ci się, że jedynymi(do czasów Miasta44 i serialu Czas Honoru - Powstanie) filmami o Powstaniu jakie widziałam były w/w w ciekawostkach Kanał i serial Kolumbowie Rocznik 20. Reszta filmów wojennych albo ukazywała sytuację przed Godziną W , albo nie pokazywała Powstania w sposób szczegółowy. Zaznaczała tylko, że było i było krwawe, tak jak w np. Zakazanych Piosenkach... Osobiście wszystko w tym filmie mi się podobało , nawet dubstep, który wg mnie posłużył do ukazania, że to byli tacy sami ludzie, jak my dzisiaj tylko w innej sytuacji, innych realiach. Skoro twierdzisz, że wszystko w Miasto44 było beznadziejne oprócz Biedronki, to ja Ci odpowiem, że zakończenie tragiczne jest dla inteligentnych widzów, którzy potrafią odczytać wskazówki i symbolikę. Resztę dopowiedz sobie sam...

ocenił(a) film na 8
agnese_poe

Wybiórczo? Nie sądzę. Po prostu to, co mi się nie podoba, to mi się nie podoba i od dziecka tak mam, że jeśli mi się zakończenie nie podoba, nieraz wymyślam sobie inne i się go trzymam. A poza tym w książce na podstawie filmu nie pisze wprost, że ona zginęła. Więc to nie było wcale takie pewne. A poza tym widziałem zwiastun filmu, w którym widzimy scenę końcową filmu, ale... siedzą na wysepce dwie osoby. Więc cóż... Zakończenie moim zdaniem nie jest jednoznaczne i każdy wybiera jaką opcję chce, a ja wybieram taką, bo taką chcę wybrać. A co do filmów o powstaniu, to w wielu filmach je widziałem. Oprócz tych, co były przez Ciebie wspomniane widziałem go choćby jeszcze w "PIANIŚCIE". OK, to było jedynie tło dla wydarzeń z życia głównego bohatera, ale fakt faktem, że wątek powstania za wiele razy był już poruszany, aby mnie ten film zachwycił pod tym względem. Także bez postaci głównych bohaterów, bez tych biednych naiwnych romantyków, których wielcy panowie z rządu na uchodźcie posłali na śmierć w imię swoich ideałów, nie licząc się z ich życiem... bez tych ludzi i lepszego ukazania ich charakterów film byłby po prostu kolejnym męczącym wojennym filmem, jakich pełno. Dlaczego ciągle kręcą o tych czasach filmy? Mało już było filmów o II wojnie światowej? Ciągle musimy się nad tym rozczulać, ilu ludzi wtedy zginęło? Tak wałkują ten temat filmowcy, że zapominają np. o I wojnie czy wojnie polsko-bolszewickiej. Ile powstało filmów o TYCH okresach w historii Polski? Czemu nad ludźmi, którzy wtedy poginęli nikt się nie rozczula? Bo co? Bo nie są tyle samo warci? Nie oddawali życia w imię ojczyzny? Czym są gorsi niż powstańcy warszawscy? Dlaczego o nich tak mało się mówi, a tak wiele się mówi o ludziach, co poginęli w II wojnie? To moim zdaniem jawna niesprawiedliwość. Oni są równie ważni, a jednak o tych poległych w I wojnie czy w 1920 mało się mówi, a o tych, co poginęli w II wojnie światowej ciągle się mówi, ciągle się ich przypomina. OK, w porządku, zasługują na to, ale czemu wobec tego o ofiarach poprzednich wojen się zapomina? Są gorsi? A więc ja nie jestem inteligentnym widzem, bo powstanie mnie mało interesowało, bo uważam ja za bezmyślny i nikomu niepotrzebny zryw, przez który ludzie poginęli, a miasto zamieniono w gruzy. A wszystko przez rząd na emigracji. Szanuję powstańców, ale uważam, że byli tylko bezmyślni młokosami, pchającymi się na śmierć, bo im wmówiono, że tak trzeba. A nikomu to nic nie dało. Może i dało symbol Polski walczącej, Polski wolnej od Sowietów, ale co z tego, skoro i tak wolnej, nie-sowieckiej Polski i tak by nie wywalczyli, nawet jakby wygrali? Nie chciało mi się oglądać bezmyślnego zrywu bezmyślnych ludzi. To widziałem w innych filmach. Tu chciałem zobaczyć to, co mi obiecały plakaty filmowe - MIŁOŚĆ W CZASACH APOKALIPSY. To chciałem zobaczyć i chciałem zobaczyć, jak ludzie wtedy kochali i co robili w imię tej miłości. I to tylko mnie interesowało. I to zobaczyłem i to mnie zachwyciło. Nie bezmyślnie idący na śmierć ludzie, którzy zamiast żyć woleli ginąć w bezmyślnej walce. Chciałem widzieć miłość tych młodych ludzi, ich problemy, ich uczucia, ich relacje... Chciałem widzieć młodych ludzi kochających siebie nawzajem i ojczyznę i jak ta miłość się objawiała. I to głównie mnie interesowało. I dlatego niejednoznaczne zakończenie mi niezbyt odpowiada, ale skoro jest niejednoznaczne, ja wybieram szczęśliwe zakończenie chociaż w jednym aspekcie. A jeśli komuś się to nie podoba, jego sprawa. Może nie jestem dla Ciebie inteligentnym widzem, ale mam dość tragedii w życiu osobistym, aby ją oglądać na ekranie. Pół roku temu zmarł ktoś, kogo kochałem. Ktoś tak bardzo podobny z charakteru do Biedronki... Że nie mam ochoty uznawać śmierci takiej cudownej osoby na ekranie. Niech chociaż na ekranie żyje, skoro w życiu prawdziwym nie mogła. Mam prawo do takiej opinii i się tego trzymam.

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

"Po prostu to, co mi się nie podoba, to mi się nie podoba i od dziecka tak mam, że jeśli mi się zakończenie nie podoba, nieraz wymyślam sobie inne i się go trzymam"

Aha, już rozumiem. Jak ci się nie podoba, to wymyślasz inne. Ok, ale nie każ robić tego innym i nie twierdź, że "twoje" zakończenie jest jedynym słusznym.

ocenił(a) film na 8
Morska_Bryza

Wcale tego nie mówię, że moje zakończenie jest jedynym słusznym zakończeniem dla wszystkich. Po prostu jest jedynym słusznym zakończeniem dla mnie samego. I nie chciałbym być z tego powodu traktowany jak niedojrzały dzieciak albo coś w tym stylu. Może podchodzę zbyt emocjonalnie do fikcyjnych opowieści, ale taki już jestem i wydaje mi się, że kiedyś opowieści miały właśnie na emocje działać, więc cóż... Tak czy inaczej pragnę mieć własne zdanie i posiadam je, choć oczywiście nikt nie musi uważać tak, jak ja uważam. To tylko i wyłącznie moja opinia.

ocenił(a) film na 10
kronikarz56

Bezsensowna walka.... hmmm.... Tak się to ocenia teraz, kiedy znamy zakończenie, ale wtedy, dla ludzi, to miało sens. Dla cywili też to miało sens. A wymyślać swoje zakończenie? Nie sądzisz, że to trochę infantylne?

ocenił(a) film na 10
agnese_poe

Przecież tak, to można przepisać wszystkie książki, ożenić Wokulskiego z Łęcką, w ostatniej chwili Ketlink na plecach wyniósłby Wolodyjowskiego z twierdzy, chirurg plastyczny i ortopeda poskładaliby Juranda, nad Jankiem Muzykantem zlitowaliby się i uniknąłby chłosty i wysłaliby go do Paganiniego na nauki, Anielkę wyciągneliby z pieca na czas, Lampo - pies, który jeździł koleją zdążyłby uratować Adele i sam uciec przed pędzącym pociągiem, Anna Karenina zrozumiałaby, że Wroński ją kocha i się pod pociąg nie rzuciła, Jagna by wyjechała ze wsi Lipce i została artystką i pierwszą feministką a Dama Kameliowa wyleczyłaby się z gruzlicy i wyszła za ukochanego. Tak to ma wyglądać? Sorry to naprawdę infantylne. Skoro wiesz, że film jest o Powstaniu Warszawskim, a nudzi Cię ta tematyka i męczy, to trzeba było iść na komedię romantyczną.

ocenił(a) film na 10
agnese_poe

*Ketling

ocenił(a) film na 8
agnese_poe

I właśnie dlatego żałuję, że wypowiadam swoje własne opinie. Taki jeden z drugim nazwą moje zachowanie infantylnym. Dziękuję za taką opinię. I nie każdej historii dopisuję happy end. Ale tej akurat chciałem dopisać i dopisałem. Coś Ci nie pasuje? To nie rozmawiaj ze mną. A jeśli ze mną rozmawiasz, to uprzejmie proszę o poszanowanie dla mojego zdania. Ja Twojego nie obrażam. A co do Janka Muzykanta, to już Polacy dorobili mu lepsze zakończenie - filmy Starego Kina się kłaniają. A co do komedii romantycznych, nie obrażaj mojej inteligencji. Jak przychodzę do kina na film mający za motto czy też hasło "MIŁOŚĆ W CZASACH APOKALIPSY" chcę tę miłość widzieć, a kiedy chcę ją widzieć, chcę ją widzieć szczęśliwą i mam do tego prawo. A nikt nie ma prawa mnie z tego powodu obrażać, zwłaszcza osoba tak żałosna jak Ty, która nie umie bez obrażenia innych żyć.

ocenił(a) film na 8
agnese_poe

I jeszcze jedno. Nie, nie uważam tego za infantylne. Uważam za infantylne kręcenie kolejnego filmu użalającego się nad ludźmi, którzy w imię idee doprowadzili do zniszczenia naszej stolicy i wymordowania przez Niemców milionów niewinnych obywateli, którzy odpowiedzi za to, co robili powstańcy. To uważam za infantylne! I za infantylne uważam pchanie ludzi z głowami nabitymi romantycznymi ideami na śmierć, a potem gloryfikowanie ich jako bohaterów, choć tak naprawdę byli jedynie bandą idiotów, którzy kochać ojczyznę umieli, ale myśleć to już nie. To uważam za infantylne. I kręcenie filmów chwalących ich jako przykład do naśladowania też uważam za infantylne. I mam prawo do tego zdania, a Ty nie masz prawa sugerować, że ja jestem infantylny, bo się na to nie godzę.

ocenił(a) film na 10
kronikarz56

Czy mi się zdaje czy właśnie napisałeś, że Powstańcy Warszawscy byli "bandą idiotow". Do tej pory, to twoje zachowanie tylko twoje podejście do tematu nazwałam infantylnym. Najpierw piszesz, ze masz dość użalania się nad ludźmi, którzy zginęli w Powstaniu, potem sam wylewasz pomyje na Powstańców bo przez nich(Twoim zdaniem) zginęło mnóstwo ludzi... to masz dość czy ich obwiniasz? Zdecyduj się. Idziesz na film o Powstaniu Warszawskim, które skończyło się tragicznie i oczekujesz szczęśliwego zakończenia... Naprawdę ... mało przewidujący jesteś. Przypominam, że film nazywa się Miasto44 i dla miasta jest "szczęśliwe zakończenie" !Pokazane jest jak stoi i jest odbudowane i tętni w nim życie. Biedronka i każda kobieta zgwałcona i zamordowana przez katów Warszawy, to metafora. Na tym mieście dokonano gwałtu. Zamordowali jej córki i synów, zmiażdżyli jej obrońców, zrównali Warszawę z ziemią, ale zmartwychwstała i żyje. Nie Rzym jest wiecznym miastem a Nasza Warszawa. I nie obrażaj Powstańców Warszawy, to Ty przez pomyłkę poszedłeś na ten film. A i sorry , nie wiedziałam, że tak mało trzeba żeby Cię obrazić. Za to Powstańcy, ok! Dla Ciebie to banda idiotów ... hmmm... kto tu kogo obraża?

ocenił(a) film na 10
agnese_poe

Nie wspomnę już, że nie odniosę się do tego, że nazwałeś mnie żałosną bo żałosne było Twoje "NIE MASZ PRAWA!" Jeszcze trzaśnij drzwiami i rzuć się na łożko! Naprawdę, do której szkoły i klasy chodzisz? Oby nie do tej, w której uczę...

ocenił(a) film na 8
agnese_poe

Ktoś tu chyba nie umie czytać ze zrozumieniem. A więc pozwolę sobie sprostować . Nie, nie nazywam powstańców bandą idiotów. Bandą szaleńców, tak. To prawda. Byli szaleni z miłości do Polski. I zachowywali się chwilami idiotycznie idąc na śmierć, gdy to nie było potrzebne. Przez ich szaleństwo rozdrażnili tylko molocha, który zrównał nasze biedne miasto z ziemią. Nie, nie uważam, że należy ich za to szaleństwo chwalić. Należy stawiać sprawę jasno. Gdy chodziłem do liceum, czytałem taką piękną książkę. Nazywała się "PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO" i pokazywała ona inne oblicze Warszawy z okresu powstania. I wiem jedno... To, co przeczytałem na zawsze zmieniło moje podejście do powstania. Dotąd mogłem tylko gloryfikować powstańców. Teraz uważam, że byli bandą szaleńców, do których można czuć sympatię, ale których należy za ich czyny karcić. Tak, właśnie karcić, bo przez nich wymordowano w akcie zemsty niewinnych cywili i zburzono miasto. Taka jest prawda. Ale nie potępiam powstańców. Potępiam tych, którzy ich do walki posłali. Pana Bora-Komorowskiego i innych szczurów w garniturach, którzy na emigracji niewinne jednostki na śmierć posłali w imię swoich chorych ambicji i zasad. Ich potępiam i potępiać będę! I naucz się czytać ze zrozumieniem zanim mnie odsądzisz od czci i wiary.

ocenił(a) film na 8
agnese_poe

I przy okazji nie obraziłbym Cię, gdybyś sama mnie nie obraziła nazywając moje zachowanie infantylnym. I tak, uważam, że ludzie się za bardzo rozczulają nad tym tematem zamiast nakręcić film o innych ludziach, którzy za ten kraj życie oddawali i to bynajmniej nie w bezsensownej walce. Polacy mają jakąś dziwną tendencję do tego, żeby mówić przede wszystkim o powstaniach, które nasi przodkowie przegrali, żeby rozczulać się nad tymi, którzy zginęli w imię bezsensownych walk i tych z góry skazanych na porażkę. A o tych, co walczyli ze skutkiem w obronie ojczyzny jakoś mało się mówi i mało kręci o nich filmów. I uważam, że jest to po prostu niedocenianie tego, co nasi przodkowie zrobili. Niech będzie, gloria victis, ale też niech będzie chwała tym, którzy walczyli i wygrali. Czemu ich tak mało się chwali? A co do mojego użalania się nad Warszawą, to powiem jedno... Z okazji niedawnej rocznicy po prostu poczułem znowu smutek z tego powodu, że to w ogóle miało miejsce. To się nigdy nie powinno było wydarzyć i chcę to powiedzieć, bo mogę tutaj wyrazić swoją opinię.
A co do tego, czy przez pomyłkę poszedłem na ten film czy nie, to nie poszedłem przez pomyłkę. Poszedłem dlatego, że spodziewałem się, że hasło "MIŁOŚĆ W CZASACH APOKALIPSY" ma większe znaczenie dla twórców filmu niż po prostu kolejna wielka tragedia rodem z greckich antycznych sztuk lub sztuk Szekspira - które notabene bardzo lubię. Tam przynajmniej oboje kochankowie giną i duchy ich łączą się po śmierci, bo za życia nie mogli. A tu? Nawet tego nie umieli pokazać. Mam więc prawo nie być zadowolony i przykro mi, że nazywa się mnie infantylnym. Bo co? Bo wymyślam sobie w wyobraźni własne zakończenie? To w takim razie infantylni byli co, co napisali dalszy ciąg "TRĘDOWATEJ" ze zmianą zakończenia. W takim razie infantylni byli co, co wymyślili w latach 20 XX wieku film "JANKO MUZYKANT", gdzie Janko wcale nie umiera i doczekał się swego szczęścia. Więc ich także nazwij infantylnymi. Widać ludzie mają prawo posiadać własną wyobraźnię. Od od takiego wymyślania szczęśliwych zakończeń stałem się literatem, z czego jestem dumny i nie wstydzę się tego.

ocenił(a) film na 10
kronikarz56

Hmmm. Dobrze, że wspomniałeś o Tragedii Greckiej. Bo dzięki tragicznemu zakończeniu przeżywamy Katharsis.

ocenił(a) film na 10
agnese_poe

No i ja nazwałam Twoje podejście infantylnym i tylko podejście, a Ty nazwałeś mnie żałosną jako osobę. Subtelna różnica, ale znacząca. Poczytaj Arystotelesa( nie przepisanego przez Tomasza z Akwinu, tylko dokładnie co on miał na myśli), to zrozumiesz po co są tragiczne zakończenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones