PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637019}
6,4 172 332
oceny
6,4 10 1 172332
6,2 31
ocen krytyków
Miasto 44
powrót do forum filmu Miasto 44

Ja stary jestem i "nie ogarniam tematu". Za moich młodych lat Powstanie Warszawskie było "martwe", znaczy - nie istniało w przestrzeni publicznej, ani w pamięci zbiorowej młodych ludzi. I ja tak je odbierałem - jako HISTORIĘ. A tu dziś młodsi ode mnie podejmują ten temat. I rzecz ciekawa - budzi on szczere i autentyczne emocje. A film, co by o nim nie powiedzieć, jest obrazem tego zainteresowania... Na prawdę jestem stary. ALE SIĘ CIESZĘ, ŻE MOJE POKOLENIE TRACI RZĄD DUSZ I PRZYCHODZĄ MŁODZI. Skoro takich mamy młodych, to ja się o przyszłość nie martwię!

rejmons

Poczytaj tylko co "Ci młodzi" o powstaniu wypisują to Ci cały entuzjazm szybko pryśnie.

ocenił(a) film na 9
Wiatrak99

Wiesz, istnieje taka teoria, że z pokolenia na pokolenie następuje degeneracja i jest coraz gorzej. Ja zaś zauważam, że wprost przeciwnie. Jest coraz lepiej. Moje pokolenie było o niebo lepsze od naszych poprzedników, bo oni byli zdegenerowani. Pijaństwo i prymitywizm a'la "wielkie budowy socjalizmu": Pijani w sztok facci leżeli po krzakach. A na dodatek - człowiek na prawdę był człowiekowi wilkiem. W czasach moich rodziców dominowało skrajnie prymitywne cwaniactwo. Ale my także nie jesteśmy aniołami. Moje pokolenie, ludzi dorastających w czasach permanentnego kryzysu i pamiętających wojsko na ulicach, dotknął ostry nihilizm i degrengolada. A młodzi... hym, ja widzę, że mimo wszystko są od nas lepsi. Oczywiście, nie wszyscy! Nihilizm, tak powszechny w czasach mojej młodości w ich przypadku jest wyraźnie mniejszy. A więc, mam podstawy by twierdzić, że oni są lepsi niż my!

ocenił(a) film na 2
rejmons

Bo to jest HISTORIA. I to mocno zniekształcona. Ale poza tym to może w twoim środowisku nie było mowy na ten temat, ale w narodzie to było żywe z tego co widziałam. Podczas mojej pierwszej bytności w Polsce, dokładnie 24 lata temu, pierwsze co mi pokazano, to było dawne getto i Muranów i opowiedziano o Powstaniu Warszawskim. Był to początek sierpnia, więc zaprowadzono mnie do szpitala na Siennej, gdzie leżały wieńce i znicze postawione przez dawnych żyjących powstańców, masa kwiatów. Wtedy to brzmiało dobrze, jako zryw bohaterski, ale niespecjalnie skuteczny i nie bardzo przemyślany. Potem to wydarzenie zawłaszczały sobie coraz bardziej rozmaite oszołomy, aż do teraz. I masz to co masz - bandę histeryków, którzy co prawda niespecjalnie znają historię powstania i historię ogólnie, niespecjalnie wiedzą o czym gadają, ale z mordą rzucają się na każdego, kto myśli inaczej niż oni, a powstanie urosło im do rangi wydarzenia, które uratowały cały świat i okoliczne planety...

ocenił(a) film na 9
semira1

Popatrz troszkę szerzej: To poniekąd archeotyp romantycznego zrywu przeciw uciskowi! Modzi i nie majacy wszystko do stracenia podnoszą bunt przeciw ciemiężycielowi. Frodo Baggins rusza z Samem do Mordoru, Dawid staje przeciw Goliatowi. Prawda, że im się nie udało, ale historię budują równie mocno co zwycięstwa tzw:"piękne klęski"! Popatrz na historię i mitologię narodową narodów: Co pamiętają Amerykanie? Najbardziej Los Alamos i szaloną szarżę Picketta podczas bitwy pod Gettysburgiem. A Australijczycy? Oni zbudowali swoją świadomość na Gallipoli i walce "Light Horse Brigade" pod "The Neck" (gdzie ponieśli ogromne straty). A Niemcy? Ostanio nakręcili kilka filmów o II Wojnie Światowej. I rzecz ciekawa, najlepszy z nich opowiada o ich największej klęsce w dziejach - Stalingradzie. I pokazują w nim herolizm zwykłych żołnierzy, którzy pomimo fatalnych warunków walczą do końca. A Anglicy? O czy pamiętaja oni? Zapomnieli nieomal o Wojnie Krymskiej, ale wciąż pamiętają o Bałakławie i szaleńczej szarży Lekkiej Brygady. Ot paradoks. I dlatego właśnie Powstanie Warszawskie obrasta kultem. I będzie obrastało. A ty jak to racjonalista, który się zawsze myli, bo chce "zmierzyć i zważyć" to, co z zasady się zmierzyć i zważzyć nie da, tego nie rozumiesz. I nie zrozumiesz, bo tego się nie da zmierzyć i zważyć.

ocenił(a) film na 2
rejmons

Tak, to prawda, to są symbole.
Ale szalona szarża Picketta jest nazywana szaloną szarżą, bo taka była... I jest uznawana za piękną historię, ale militarny błąd. Nie wiem co masz na myśli Los Alamos, ale jeżeli Alamo w Teksasie, to pamiętaj, że uważa się, że opór, chociaż desperacki, zmienił historię powstania i przechylił szalę zwycięstwa.
Reszta to opowieści heroiczne. I takie było Powstanie Warszawskie. O takim Powstaniu pierwszy raz usłyszałam, jako o symbolu ducha młodych ludzi, którzy w beznadziejnej sytuacji pokazali co to znaczy determinacja. Ale militarnie powstanie nie miało znaczenia, poza tysiącami zabitych po stronie polskiej. A tymczasem dowiaduję się teraz i to z polskiej telewizji i z polskiego forum, że dzięki powstańcom Polacy mówią teraz po polsku... To jest zwykła paranoja. Armia Czerwona była w drodze, Anglicy również. Nic się nie zmieniło. Opóźniło tylko przybycie do Warszawy ruskich. Co akurat nie było takie złe z perspektywy czasu i lepiej by było, gdyby Polacy poradzili sobie sami... Ale cóż było robić.

ocenił(a) film na 9
semira1

Nie wiem, nie spodkałem się z głosami mówiącymi o tym, że Powstanie "uratowało polskość". więc myślę, ze to z twojej strony NADINTERPRETACJA. Jest w tym trochę prawdy, ale w sensie PRZENOŚNYM: każda zmiana systemu politycznego potrzebuje "mitu założycielskiego". Potrzebuje własnej Bastylii, bitwy na moście Mulwijskim lub innego "wielkopomnego Czynu". W 1989 r. zmienił się w Polsce system, a mit Solidarności upadł błyskawicznie. Podobnie i Okrągły Stół. A więc, musiano sięgnąc głębiej i trafiło sie Powstanie. Bo Powstanie Warszawskie idealnie wpisuje się w taki "wielkopomny Czyn". Dlatego jest takie "kultywowane". To nasza Bastylia! I nie ważne, ze poniosło klęskę! Buduje mit i będzie budowało, bo niezwykle silnie oddziaływuje na wyobraźnię! Z jednej strony "propaństwowców" a z drugiej "buntowników"! I jeszcze jedno: Naród by był wielki musi taki mit mieć...

ocenił(a) film na 2
rejmons

To nie jest nadinterpretacja. Poczytaj watki tu na forum. Ze 4 razy zostalam poinformowana, ze gdyby nie powstanie to nie mowilabym po polsku i co najwazniejsze, nie moglabym w Polsce studiowac. Dlaczego nie moglabym studiowac, to nie wiem, ale tak napisali. Widzialam program publicystyczny, w ktorym pan Kalisz mowil +/- to co ja. Ze piekny zryw, duzo mowi o Polakach, ale bez efektu spodziewanego. Na co odpowiedzial mu pan Blaszczak, ze gdyby nie ten zryw, to na panu Kaliszu dzisiaj eksperymenty przeprowadzalby dr Mengele. Przy kolejnym spaleniu teczy na pl. Zbawiciela, Zawisza mowil w tv, ze nie po to powstancy uratowali to miasto z rak najezdzcy, zeby teraz zboczency tu mieszkali. Itd itp. Przyklady mozna mnozyc, a wiadomo, ze im wiecej i glosniej wykrzykuje sie klamstwa, tym bardziej ludzie w nie wierza.
Mit musi miec? Moze, ale nie moze byc klamstwem. Macie Westerplatte, macie cud nad Wisla, macie wreszcie obalenie komunizmu. Uwierz mi, na poczatku lat 90tych Polska byla panstwem bohaterem. My naprawde wierzylismy, ze osobiscie obaliliscie komunizm. I co z tym zrobiliscie. Teraz wielu moich rodakow uwaza, ze slusznie ktos was za twarz trzymal przez 50 lat, bo nie nadajecie sie do normalnego zycia. I z tym chcesz walczyc wymyslona sila Powstania Warszawskiego? Zrobicie z tego kolejna karykature.

ocenił(a) film na 9
semira1

Pan Kalisz kocha Pana Kalisza, a na dodatek zwąchał się z facetem, którego uważam za najgorszego zdrajcę - Januszem Palikotem. To ten koleś, który powiedział publicznie, że czas najwyzszy powiedzieć Polakom, że mają wyzbyć sie polskości. Tu trzeba postawić wyraźną granicę: Ktoś kto mówi takie rzeczy to nie jest osoba, której podaję rękę! Jego kolegom także nie podaję! A więc, jeśli chcesz bym cię traktował poważnie, to się nie powołuj na tego typu indywidua. NIGDY! Ja nie jestem typowy, europejski libertyn i wcale nie uważam, że każdy popapraniec jest wart tego, by go wysłuchać. Ja uważam, że jak ktoś twierdzi takie rzeczy, to JEST MOIM WROGIEM. A z wrogami się walczy. I tyle... Tertium non datur!

ocenił(a) film na 9
rejmons

I jeszcze jedno: Określ się wyraźnie mój interlokutorze: Jeśli jesteś zwolennikiem J. Palikota to ŻEGNAM OZIMBLE. Jeśli nie, to proponuję dalej dyskutować...

ocenił(a) film na 9
rejmons

Nie istniało w przestrzeni publicznej? Nie wiem, na jaki czas przypadały Twoje "młode lata", ale za moich, przypadających na czas późnoPRL-owski, "Pałacyk Michla" był jedną z najczęściej śpiewanych piosenek w harcerstwie, a serial "Kolumbowie" telewizja wznawiała co jakiś czas. "Pamiętniki z Powstania Warszawskiego" ile miały wtedy wydań, policzył ktoś?

"Zawisza mowil w tv, ze nie po to powstancy uratowali to miasto z rak najezdzcy... blablabla"

Ze wszystkich bzdur, jakie powiedział Zawisza, ta bije wszystkie na łeb. Powstańcy uratowali miasto? Litości.

ocenił(a) film na 2
Kombi

Tak powiedział, też mnie to zachwyciło. Ale nigdy nie słyszałam, żeby ten gość powiedział coś, co by mnie nie przerażało.

ocenił(a) film na 9
Kombi

Może i isniało, ALE NIE W MOJEJ I MOJEGO OTOCZENIA. Ja generalnie byłem ostry lewak, który bimbał na pompę narodową, a harcerzy znałem z obrazka (poza, oczywiście, bałamuceniem harcerek). Ja zamiast na zlot harcerski jechałem do Jarocina. A zamiast śpiewać "Pałacyk Michała" nuciłem: "Dalej poszli, sierściotłuki/ Karły, burki, kurze łapki/ A! A! A!/ Trupie główki, mysie trupki/ Samce wrony, stare sromy/ A! A! A!/ Dalej poszli gdzieś/Wronie serca nieść/Dalej poszli gdzieś/Kurze łapki jeść "[Siekiera, Kurze łapki] , a w przypływie dobrego nastroju: "Nie ma już wojen, a jeśli są/ To daleko/Nie ma już granic, a jeśli są
To daleko/ Nie ma już biednych, a jeśli są/To daleko/Nie ma już głodnych, a jeśli są/To daleko/Nie mamy już serc, a jeśli mamy/
To daleko" [Inkwizycja. Daleko] Za młodu bylem benkartem czystego nihilizmu... Ale na szczęście mi przeszło i zobaczyłem wiele rzeczy w totalnie odmienny sposób!
PS: Polecam mój ulubiony utwór, hymn poniekąd nihilizmu: "Żaden marny cel" Siekiery [jest dostepny na YouTube]

ocenił(a) film na 2
rejmons

Masz jakieś problemy emocjonalne? Bo nie wiem czy nie zaczniesz strzelać do przechodniów... Pan Kalisz akurat brał udział w tej rozmowie i powiedział co powiedział, to cytat taki. Chodziło mi o Błaszczaka. Zarówno Kalisz, jak i Palikot mi zwisają, chociaż Kalisz to bardzo inteligentny facet. Ja jestem apolityczna.
Zresztą czuję smrodek pisowca, więc i ja się oddalam, bo ja, jako córa kraju demokratycznej monarchii się was zwyczajnie boję - od dziecka, wychowanego w normalnym wolnym kraju, jako najgorsze zło miałam wskazywany faszyzm i radziecki komunizm, więc można powiedzieć, że strach przed wami wyssałam z mlekiem matki.

ocenił(a) film na 9
semira1

Nie ja mam problemy emocjonalne, ale J. Palikot je ma mówiąc takie rzeczy. Ja zaś wyznaczam jasne granice: Dotąd, a dalej nie można. On przekroczył granicę a ja go zwyczajnie skreśliłem. A tentwój "normalny, tolerancyjny świat" się właśnie rozsypuje i rozpada. I ja to widzę, dlatego stawiam takie zdecydowane granice. Bo jak się rozpadnie, to przyjdzie albo faszyzm, albo coś gorszego. Mieszłam ponad 9 miesięcy w pewnej dzielnicy w UK i miałem okazję popatrzeć na "przyszłość" Europy: Dwa meczety, kobiety w namiotach z wycięciem na twarz lub zgoła nikabach, brodaci faceci w białych jarmółkach i życie jak "Allah przykazał" - brudno, biednie, ale utra religijnie. Widziałem także jak bankrutujący libertynizm poddawał się muzułmańskiej ortodoksji. Jak w mojej firmie przymusowo wprowadzono jedzenie "halal", mimo, że 95% ludzi nie było Muzułmanami. Widziałem bardzo skromne dekoracje świąteczne w tej dzielnicy (żeby nie drażnić wyznawców Allaha) i kilka innych dowodów na wycofywanie się Europy ze 'świętej, isamskiej ziemi" ulokowanej w angileskim Middlands. Podobne spostrzeżenia wynisłem także z południowej Francji. A ja tego nie chcę, więc myślę, ze jedynym wyjściem jest umacnianie naszej, europejskiej cywilizacji. Ale w jej "centrystycznej" wersji: Bez, z jednej strony - Inkwizycji, ale z innej - bez libertyńskich wyskoków.

ocenił(a) film na 2
rejmons

To opuść ten okropny tolerancyjny rozpadający się świat i wracaj do swoich twardych, nierozpadających się rodaków i prężnego rozwijającego się kraju, w czym jest problem? Generalnie, jako matka i żona Polaków staram się być wyrozumiała, ale moi rodacy naprawdę was Polaków nie lubią. Moja prawie stuletnia babcia, do tej pory otwarta na inne kultury, warczy jak słyszy o imigrantach z europejskiego, dalekiego i bliskiego wschodu. I nie ma tygodnia, żeby mnie nie prosiła, żebym wracała z tej dziczy do domu. Ciesz się, że wychowali nas w szacunku dla liberalizmu i tolerancji, bo gdyby nie to, zobaczylibyście jak jesteście serdecznie zapraszani przez zwykłych obywateli brytyjskich. Muzułmanie targają ze sobą swoją religię, wy swoje chamstwo, pieniactwo i roszczeniowość. I religię na pokaz. Dla mnie nie jest miłe ani jedno ani drugie, uwierz mi. Wiem, że Anglicy przyjeżdżają do Polski nachlać się i narozrabiać. Wcale się temu nie dziwię. Macie opinię takich, dla których to naturalne i normalne. A skąd się ta opinia wzięła? Z doświadczenia. Brudno, biednie, ale ultra religijnie to wypisz wymaluj amerykański obraz Polski.
Nie jestem pewna, czy gdyby przeprowadzić w Wielkiej Brytanii głosowanie kogo się pozbyć, wschodnich Europejczyków czy Muzułmanów czy bylibyście bezpieczni.
A jarmułki noszą Żydzi. Oni nie wyznają Allaha.

Nie twierdzę, że Europa powinna z takim szacunkiem podchodzić do islamu - wyznawcy tej religii obrzydliwie ją wypaczają i robią z niej potworność, a to jest niebezpieczne, ale ty jak chcesz robić porządki u kogoś, to posprzątaj najpierw swoje podwórko może?

ocenił(a) film na 9
semira1

A propos UK. Do 1916 r. była to największa potęga gospodarcza i finansowa świata. Po piętach deptali im Niemcy i Amerykanie i antagonizm niemiecko-brytyjski był jedną z podstawowych przyczyn tej wojny. Po I Wojnie Światowej Zjednoczone Królestwo lekko podupadło, ale wciaż była to trzecia potęga świata jeśli oidzie o prężność gospodarczą i ciągle pierwsza w przepływie finansów. Po II Wojnie Światowej UK straciło palmę pierszeństwa, ale wciąż mieściło się w ekskluzywnym gronie "głównych potęg". Tak było do, mniej więcej, lat 60-tych XX. A po tym poooszło! Aktualnie UK już nie mieści się w gronie 7 największych potęg świata. Jest w nim tylko ze względu na konserwatyzm G7. Włąsnie, w 2010 r. Brazylia wyprzedziła jeśli idzie o PKB (Produkt Krajowy Brutto) UK, Dubaj mniej więcej na początku XXI wygryzł londyńskie City z obsługi bankowej Afryki, a Szanghaj (giełda) ze wschodniej i południowej Azji. A więc, UK to aktualnie upadająca potęga. Wciąż dość bogata, ale jak długo? Daję im dziesięć - dwadzieścia lat na "przejedzenie" resztek majątku i tam będzie Trzeci Świat. Zwłaszcza, że w UK (jak zresztą w większości krajów UE) nic się nieomal nie produkuje. Zaś ostni kryzys dowiódł bardzo ostro błędność teorii "społeczeństwa postindustrialnego". Jej zwyczajną BZDURNOŚĆ. Zresztą, jak piszą ekonomiści (na przykład - z banku HSBC) juz dziś Europa jest zapuźniona gospodarczo o jakieś 30 lat. I TO SIĘ POGŁEBIA. Zwłaszcza, że do Europy ciągnie "gorsza" emigracja - wszelkiej maści "kombinatorzy" chcący tu "doić" państwo opiekuńcze. Na ten przykład zmyślni Chińczycy, jeśli mogą, emigrują do Ameryki i Australii. A ci ludzie mogliby wydatnie przyczynić się do wzrostu PKB. Coś się stało z Europą w latach 60-tych XX w.! Bo tego typu głęboki kryzys produktywności i woli dotknał także i resztą Europy Zachodniej. Więc, może ja tego nie doczekam, ale moje wnuki, że to mieszkańcy UK będą szukać pracy w Polsce.
I to dlatego ja kontestuję kulturę jaka panuje dziś w Europie Zachodniej, bo myslę, że rdzeniem tego kryzysu są przemiany kulturowe jakie nastapiły mniej więcej w latach 60-tych XX w.

ocenił(a) film na 2
rejmons

Zanim gruby schudnie, to chudy umrze, tak mawiaja i to prawda. Wielka Brytania sie obroni, jak zawsze. Nie tacy jak ty wieszczyli jej upadek, ba kilka razy prawie do tego doszlo i nic. Zanim Anglia upadnie, Polska przestanie istniec. Nawiasem mowiac ograniczenie panstwa opiekunczego wobec imigrantow juz sie zaczelo i mam nadzieje, ze pojdzie wiele dalej. Moja corka w liceum, jako ze miala kierunek administracji przydzielili ja z racji znajomosci jezyka polskiego do centrum imigracyjnego, na infolinie. 90% pytan dotyczylo: po jakim czasie moge przejsc na zasilek, ile dostane od panstwa na dzieciaka i czy nalezy mi sie darmowe mieszkanie.
Oczywiscie, ze Azjaci i Arabowie sa i beda bogatsi, nie zmieni tego nic. Determinuje to ich polozenie geograficzne, a i swietnie sobie radza w dzisiejszym swiecie. I cale szczescie caly swiat nie ma polskiej mentalnosci, ktora mowi, ze jak ktos ma lepiej, to trzeba go zniszczyc dla zasady. Jezeli Brazylia radzi sobie lepiej od Anglii, to chyba dobrze dla Brazylii, a nie zle dla Anglikow, nie? Wielka Brytania poki co ma zasoby, zeby przetrwac sztucznie nadmuchany kryzys, a jezeli bedzie kiepsko, to sie wykopie imigrantow przede wszystkim. Nie zapominaj, kto teraz rzadzi. A dlaczego oni wygrali? Miedzy innymi dlatego, ze ludzie powiedzieli stop imigracji, konserwatysci od tego zaczeli. Powolutku, ale to juz sie dzieje.

ocenił(a) film na 9
semira1

Nie zrozumiałaś mojej mysli. W moim odczuciu UE to Imperium Romanum w okresie schyłkowym. I nie wiem jeszcze, czy w III czy w IV wieku. "Barbaran ante portas", a "Rzym" słabnie. Jest potężny, ale brak mu ducha.A ja nie jestem Europejczyk i nie każ mi chwalić dekadencji, bo ja wolałbym bronić tego, co jest mi drogie nawet bardzo wysokim kosztem. Na przykład - byłbym gotów zagłosować na Mussoliniego (gdyby się ponownie pojawił), bo myslę, że lepiej jest żyć w faszyźmie niż przyglądać się jak to co mi drogie się rozpada i gnije. Dlatego zagłosuję na Kaczafiego i PiS mimo, że mi do nich ideologicznie daleko. A to dlatego, że proponują mi alternatywę wobec tego, co moim zdaniem jest rdzeniem tego wrzodu wyniszczającego Europę - libertynizmu. Lepiej w faszyźmie niż w burdelu. Ot i wszystko!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones