Dziwny film balansujący na krawędzi czarnej komedii i 'awangadowego' horroru. Młoda para przyjeżdża do pewnej mieszkającej w górach komuny, której przewodzi przypominający wampira Nosferatu Daniel Emilfork. Znaczącą postacią w owej komunie jest także malarka Elsa. Członkiem owej dziwacznej grupy ekscentryków może być tzw. "sadic de garrique" - morderczy maniak grasujący po okolicy i unicestwiający swe ofiary za pomocą szponów (coś a la rękawica Freddy'ego Kruegera) niczym afrykańskie Ludzie-Leopardy.
Raczej przegadane i ździebko pretensjonalne dziwadło, które polecam wyłącznie fanom filmowego surrealizmu. Grozy niewiele, erotyki jeszcze mniej, ale można obejrzeć jeśli ktoś lubi eksperymentalne kino z LSD i trawką. Czas trwania: 90 minut.
"Les Cousines" z 1969 roku podobał mi się bardziej.
https://en.wikipedia.org/wiki/Leopard_Society