Mimo zachęcenia w postaci reżyserii (świetna Deepa Mehta), obraz ten do mnie nie przemówił. Jestem świeżo po seansie i mam wielki dylemat co do oceny, gdyż wydaję mi się, że po prostu nie do końca zrozumiałam, o co tak na prawdę chodzi.
Stąd też pytanie, które kieruje do tych, którzy mają "za sobą" zarówno książkę, jak i film: Czy ktoś może mi wyjaśnić jaki był ogólny zamysł tej produkcji? Jej głębszy jego sens?
Nie czytałam książki, więc trudno jest mi porównywać. Zapoznałam się jednak z kilkoma opiniami na temat tego, że trudno będzie przenieść tą powieść na ekran. Co na ten temat uważacie? Czy aby zrozumieć film, trzeba najpierw sięgnąć po książkę?