Najlepszym amerykańskim filmem lat 90-tych ogólnie są Oczy Szeroko Zamknięte. A te które wygrały oscara to wygląda tak:
1. Milczenie owiec
2. Bez przebaczenia
3. Lista Shindlera
4. American Beauty
5. Tańczący z Wilkami
6. Braveheart
7. Forrest Gump
8. Zakochany Szekspir
9 Titanic
10. Angielski pacjent
Romansidła na szarym końcu stawki.
Tylko Bez przebaczenia jest wstanie konkurować z Milczeniem owiec za najlepszy film z tej dekady. Powstały dwa wybitne filmy, reszta mniej lub bardziej ok. Trafił się nawet słabiak jak Angielski pacjent.
O, już dwa lat minęło jak to pisałem? Teraz bym tylko zamienił ze sobą pozycje 6 i 7 oraz 8 i 9. Reszta bez zmian.
Zaskakująca ta lista, bo powiedziałbym, że lata 90-te to najlepszy okres kina po 70-tych, a Oscara zgarniały jakieś przeciętne produkcję, albo takie, że patos rozsadza resztę.
Prawdziwi zwycięzcy powinni wyglądać tak:
1990 r. Chłopcy z ferajny
1991 r. Milczenie owiec
1992 r. Bez przebaczenia
1993 r. Park Jurajski albo Dzień świstaka albo Ścigany - najcięższy wybór
1994 r. Pulp Fiction
1995 r. Siedem
1996 r. Fargo
1997 r. Zagubiona autostrada
1998 r. Big Lebowski
1999 r. Oczy Szeroko Zamknięte ( ewentualnie Matrix )
Matrix w swoim czasie był rewolucyjny, ale scenariuszowo to tam momentami jest kino klasy z. Neo umiera, dostaje buziaka od Trinity i wraca do Matrixa z potencjałem Boga. Tak przedstawione powroty i odblokowywanie dodatkowych zdolności to bardziej pasuje do jakiegoś anime typu Naruto.