Nie rozumiem tak wysokiej oceny na filmwebie, nie mówiąc już o tych 5 oscarach...
Ta końcówka z zabiciem billa była jakaś kompletnie nierealistyczna ( seryjny zabójca w
noktowizorze dostał po pupie od stażystki z FBI, błąkającej w ciemnościach "królestwa
zabójcy").
I takto daję wysokie 6, co film może zawdzięczyć nietuzinkowej grze Hopkinsa i
hipnotyzującym oczom Jodie.
Ale ogólnie to wiało nudą, liczyłem na coś więcej.
Rzeczywiście mnie też to zaskakuje. Myślę, że niektórym też za bardzo nie przypadł do gustu, ale patrzą na te oskary i za dobry uznać go muszą, a tymczasem nie zawsze te nagrody wskazują na dobre kino. Dla mnie nijaki i przewidywalny. Podobał mi się tylko Hopkins, który naprawdę się postarał, aczkolwiek sama postać też nie była idealna. Ten film to jakiś trend i to zarówno wśród członków akademii filmowej, jak i widzów.