PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=465857}
7,6 83 887
ocen
7,6 10 1 83887
6,9 11
ocen krytyków
Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
powrót do forum filmu Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

Wiadomo, znęcanie i seks to nieodłączne elementy prozy Larssona, ale mnie
interesuje która wersja jest mniej... hmmm... brutalna.
Mam zamiar obejrzeć ekranizację Larssona z osobą, która może odrzucić całość
tylko ze względu na erotykę i wolałbym wersję łagodniejszą.
Obraz Finchera widziałem i z doświadczenia wiem, że scena oralna z Bjurmanem,
gwałt Bjurmana, a później frywolne bzykanko z Blomkvistem mogłoby być zbyt
mocne dla osoby, z którą mam zamiar obejrzeć film.
Mówiąc wprost: czy wersja szwedzka jest łagodniejsza?

Dzięki za odpowiedzi :)

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

Właśnie obejrzałam wersję szwedzką, tu jest mniej dzikich scen seksu niż w wersji z Craigiem, ale bardziej polecam amerykański film.

ocenił(a) film na 5
frajjdej

Mi też się amerykańska wersja bardzo podoba. Z tym większą przyjemnością skonfrontuję ją ze szwedzką. No i jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić inną Lisbeth Salander, niż ta, którą zagrała Rooney Mara. A zagrała - moim zdaniem - fenomenalnie.
To dobrze, że w szwedzkiej wersji jest mniej seksu. Bo fincherowska scena z Bjurmanem w biurze, a potem w WC nie była zbyt przyjemna. Bo pewnie miała taka być :/

ocenił(a) film na 8
Lukas_Art

Lisbeth Salander lepsza była w wersji szwedzkiej. Była świetna.
Z tego powodu bardzo ciężko się mi oglądało wersje amerykańską.

ocenił(a) film na 5
returner

Mam wrażenie, że jak już zabiorę się za wersję szwedzką będę miał to samo.

Lukas_Art

Widzę, że dosyć średnio oceniłeś szwedzką wersję. Jak Twoim zdaniem wypadła na tle amerykańskiej? Przyznaję, że filmu ze Skandynawii jeszcze nie widziałem i tak się właśnie zastanawiam czy się zabrać za niego czy też nie.

ocenił(a) film na 5
wilczekstepowy

Moim zdaniem wypadła słabo. Na tyle słabo, że nie jakieś pół roku temu utknąłem w połowie trzeciej, ostatniej części i jakoś nie czuję potrzeby obejrzenia do końca.
Natomiast udało mi się po raz kolejny obejrzeć wersję amerykańską, która o wiele bardziej mi się podoba. Jest jakaś taka... nasza (?). W sensie, że jesteśmy już obstukani z kinem amerykańskim. Poza tym aktorstwo jest zdecydowanie lepsze, bardziej wiarygodne, wszystko jest bardziej przemyślane.
Co tu dużo gadać. Szwedzka ekranizacja, choć rodzima, jest kiepska.
Ale to kwestia gustu :)

Lukas_Art

Dzięki za odpowiedź. :)

ocenił(a) film na 8
Lukas_Art

Witajcie.
Wszystko jest rzeczą gustu. Osoby, które oglądały szwedzką wersję jako pierwszą raczej powiedzą, że nie mogą sobie wyobrazić innej Lisbeth niż tej w wykonaniu Noomi. Ze mną też tak jest (niestety). Mara jest świetnie ucharakteryzowana, dobrze gra swoją rolę lecz brakuje mi w jej kreacji tego zęba, zadzioru i siły charakteru. Niestety amerykańską wersję filmu obejrzałam tylko do połowy i mogłabym tu zacytować kolegę wyżej
"jakoś nie czuję potrzeby obejrzenia do końca". Być może było to wynikiem właśnie amerykanckości produkcji albo mojego wieku. Jakoś klimat był dla mnie za słaby, charakter Lisbeth zbyt rozwodniony. Dodatkowo poczułam sie jakby reżyser prowadził niewidome dziecko za rękę. Wszystko było jasne od początku, obecność Lisbeth w całej sprawie nie była żadną tajemnicą, co gorsza nawet nie poczułam chęci podjęcia "wspólnych poszukiwań" z Mikaelem. Co do postaci dziennikarza - detektywa to muszę tu nadmienić, iż nasz Jeszcze Niedawny Bond zrobił na prawdę kawał dobrej roboty. Z kronikarskiego oowiązku obejrzę ten film do końca, ale wydaje mi się, że nie sprawi mi to zbyt wielkiej przyjemności.
Ps:
Gdyby nagle mnie olśniło i zmieniłabym zdanie (w końcu nigdy nie mów nigdy) to napiszę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones