PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1237}
7,6 166 571
ocen
7,6 10 1 166571
7,4 26
ocen krytyków
Misery
powrót do forum filmu Misery

Strasznie się zawiodłem oglądając ten film, jedynymi jego plusami jest dobór aktorów, ale sama ich gra już niestety nie. Całkowicie zmienione wydarzenia z książki, Annie nie tak okrutna i obłąkana, Paul nie tak zdesperowany i wymęczony, brak tego napięcia i dramatu. Nie wiem jak się ogląda bez znajomości książki,może lepiej, ale nie polecam tym którzy czytali, mnie osobiście film irytował. Pozdrawiam.:)

ocenił(a) film na 6
Ejkiczi

Niestety muszę się zgodzić, w książce Annie była bardzo przerażająca, tutaj właściwie tylko pokrzyczała, a poza tym wydawała się być dla Paula nawet miła. Po przeczytaniu książki zawiodłem się na tym filmie.

ocenił(a) film na 9
jaros1024

Niestety, często się zdarza, że jak ktoś najpierw czytał książkę, a potem oglądał film, to jest tym drugim zawiedziony. Ja nie czytałem książki, ale wydaje mi się, że zagrać osobę chorą psychicznie tak jak to zrobiła Kathy Bates wcale nie jest tak łatwo, więc tak czy siak chylę czoła. Uważam, że zrobiła to świetnie i w pełni zasłużyła na Oscara, poza tym pamiętajmy, że film jest na podstawie powieści, nie musi być jej wiernym odwzorowaniem. Ja na ten przykład czytałem książkę Kena Kesey'a pt. "Lot nad kukułczym gniazdem" i muszę przyznać, że po obejrzeniu filmu też miałem jakiś taki niedosyt i uważam, że książka jest lepsza, pomimo świetnej gry aktorskiej Nicholsona i Fletcher, której postać w książce też była bardziej brutalna. No, ale to jest już kwestia gustu.

ocenił(a) film na 10
Ejkiczi

Zgodzę się z przedmówcą,że czytając książkę,mamy często nieco inne wyobrażenie o tym jak byśmy chcieli aby wyglądał film,mnie osobiście podobały się obie pozycje,książka owszem mroczna,psychopatyczna,duszna,ale i filmowi nic nie brakuje chociażby ze względu na świetną grę aktorów,uważam że w pełni oddają oni ten klimat:)

ocenił(a) film na 7
Ejkiczi

Co do zmienionych wydarzeń względem książki, musiało do tego dojść. Czułem się dziwnie widząc, jak historię którą dawkowałem sobie przez ponad tydzień streszczono w kilkadziesiąt minut, pominięto (wydawałoby się) istotne szczegóły i postacie, ale takie prawa filmu... Ekranizacja mogłaby być trochę dłuższa, mam wrażenie że właśnie przez długość filmu stracono to poczucie upływu czasu, obłąkania Annie, męki Paula.
Kathy Bates świetna rola, James Caan trochę z tyłu.

ocenił(a) film na 8
Ejkiczi

Oglądałem bez czytania książki więc ośmielam się powiedziec że jestem bardziej obiektywny w ocenie.

Ten film jest adaptacją Kinga czy tylko na motywach. To dośc poważna różnica. Myślę że to drugie. A więc nie można czepiac się zmian.

ocenił(a) film na 4
armarange

Biorąc pod uwagę tych samych bohaterów i tą samą fabułę wydaje mi się, że to jednak adaptacja, na motywach to jest np. "Uciekinier" albo "Babcia". To tak jakby powiedzieć, że "Harry Potter" nie jest adaptacją "Harry'ego Pottera" tylko na jego motywach. Oczywiście nie zaprzeczam, że film może się podobać, wiele adaptacji Kinga jest super dopóki nie przeczyta się książki("Lśnienie" kiedyś było jednym z moich ulubionych filmów, później przeczytałem książkę i czar prysł) jednak po przeczytaniu książki zostawia ogromny niedosyt, to tak jakby w menu zobaczyć super potrawę za 300zł, pięknie wygląda, aż ślinka cieknie a tu kelner przynosi nieobraną główkę czosnku...

ocenił(a) film na 8
Ejkiczi

Nie wiem dlaczego miał prysnąc czar Lśnienia ( filmu ) po przeczytaniu książki. Obawiam się że popełniasz jak wiele osób pewien błąd.
Nie zauważasz że to dwa odmienne "miedia". Książka a film to media biegunowo odmienne i działające de facto w zupełnie inny sposób. To co możesz sobie wyobrazic wg indywidualnego upodobania zawsze będzie lepsze od wizji reżysera i jego koncepcji. Opisy literackie zawsze będą bogatsze od tego co na ekranie. Nie ma to w gruncie rzeczy sensu takie porównywanie książki z filmem.
Ja na szczęście nie czytałem Misery więc nie jestem "spaczony" własnymi przeżyciami z książki które w sposób naturalny mogą się pojawic tyle że warto przywołac siebie do porządku i w ocenie filmu zawrzec OCENĘ FILMU jako odrębnego dzieła.

Przy tak dobrej grze aktorskiej jak w tym filmie nie sposób ocenic mniej niż 6/10 no ale widziałem już tutaj ocenę 1/10 bo ktoś chciał by zekranizowano jego indywidualne przeżycia z książki oraz strona po stronie zapewne całą książkę. Zawsze będzie zawód jeżeli będziemy chcieli porównywac kultową książkę z filmem. Film rządzi się swoimi prawami - nie może też trwac 6 godzin czy też przedstawiac tego co w książce się sprawdza ale na ekranie niekoniecznie. Mało tego - twórca filmu ma prawo dokonywac zmian bo sam jest TWÓRCĄ a nie tylko odtwórcą czyjegoś pomysłu.

Ważne że nie hejtujesz filmu jak niektórzy :-)

ocenił(a) film na 9
armarange

Zgadzam się! :) Wielu ludzi popełnia właśnie ten błąd...

ocenił(a) film na 8
Ejkiczi

Dodam jeszcze: czytałem rok 1984 przed filmem - byłem zachwycony książką. Potem obejrzałem film i byłem zauroczony filmem. Da się ? Da..jak najbardziej. :-) pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
armarange

Ale jak najbardziej oczywiście, że się da, nie mówię, że nie, np. Skazani na Shawshank byli dla mnie genialnie zrealizowani, tak samo np. Zielona mila, są również przypadki w których film mi się podobał o wiele bardziej niż pierwowzór literacki np. 1408, ale to udowadnia tylko, że da się to zrobić a jak dla mnie tu się to nie udało. W "Misery" nie przeszkadzały mi tyle pominięte sceny czy wątki bo tego się nie uniknie ale postacie nie są ani trochę tak wyraziste jak te w książce, w filmie nie widać tego sadyzmu Annie(i jak bardzo była chora) ani nie widać tez jak bardzo cierpiał Paul a na tym opiera się cała historia. A jeśli chodzi o "Lśnienie" to mimo iż nic nie zastąpi Nicholsona i film nadal jest świetny( mimo iż inny niż książka) to jednak bardziej przypadła mi do gustu wersja z Weberem. I oczywiście nie potępiam tez ocen innych, dodałem komentarz bo stwierdziłem, że może wniesie coś pożytecznego dla tej części z podobnym gustem(podejściem). Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
Ejkiczi

Ok.
Co do sadyzmu. Uważam że sceny kiedy rozwala pisarzowi nogi wyraźnie sugerują jakie ona ma "zapędy" - to jak najbardziej sadyzm. Sadyzmem było równiez rozkazywanie pod groźbą śmierci ( polewała go benzyną ) aby spalił swoją książkę. Możliwe że w książce było jeszcze "sadystyczniej" ale może nie o to chodziło reżyserowi ?
W każdym bądź razie ja szanuje odczucia innych co czytali książkę - mi chodziło tylko o zasygnalizowanie że to dośc grząski temat porównywanie książki i filmu bo najczęściej wg mnie twórca nie jest w stanie spełnic wyobrażeń jak powinna wyglądac ekranizacja ukochanej przez miliony powieści - zawsze będzie ktoś niezadowolony bo ogląda już "z nastawieniem" .

Każdy ma swoją rację a prawda leży pośrodku. :-)

ocenił(a) film na 10
Ejkiczi

A co to ma do rzeczy

ocenił(a) film na 9
Ejkiczi

Akurat Kathy Bates zagrała wręcz fenomenalnie. Jej gra świetnie zbudowała napięcie, a cały film był niezwykle klimatyczny. Ponadto postaw się w roli, którą grała Kathy, zagrać osobę aż tak chorą psychicznie jest bardzo ciężko, jej się udało i chwałą jej za to

ocenił(a) film na 8
Ejkiczi

Proszę, nie porównujcie książki do filmu. Strasznie mnie to denerwuje xd FILM to nie KSIĄŻKA. I tyle.

Ejkiczi

Film tylko powstał na motywach książki, a nie jest jej adaptacją (jak większość sądzi i pisze), więc chyba normalne, że nie jest w nim przedstawione wszystko tak, jak w książce...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones