Cały film wydaje sie jakby byl robiony troche powierzchownie, na szybko. Mamy przedstawionego głownego bohatera - kapitana i to głownie na nim skupia sie cała fabuła, jeżeli chodzi o postacie. Druga linia praktycznie nie istnieje - aktorzy sa, ale nie jestesmy w stanie sie z nimi utozsamic, poznac ich lepiej, bo pojawiają sie gora kilka razy w filmie i to na kilka sekund. Cala akcja skupia sie na krotkim wycinku z calego konwoju. Jest atak, obrona i tak wkułko. Jest budowane napiecie, ktore przyznam udziela sie, jednak nic na koniec nie dostajemy, po prostu happy end i tyle. Jakby zabraklo pomyslu na zakonczenie. Rozumiem, ze to jest film na podstawie powiesci, jednak można bylo troche inaczej zbudowac fabule i poswiecic wiecej czasu bohaterom. Przyznac trzeba, ze obraz wciaga, jednak to i sam Tom Hanks, to za malo do dobrego kina.... 6/10