tradycyjnie jak w większości amerykańskich filmów wojennych - w sumie nie powinno dziwić. W sumie to teraz, w świetle obecnych wydarzeń i sytuacji w USA to dziwi, bo Hollywood zresztą z główną gwiazdą tego filmu i autorem scenariusza Hanksem, jako epicentrum liberalno-lewicowego i neomarksistowskiego ruchu 'cancel' (który chce po prostu wyprzeć się historii, zmienić podręczniki i kłamać w szkołach) nie nawidzi amerykańskiej historii ..i ameryki jako takiej w obecnym kształcie. Więc w sumie trochę dziwi ten tradycyjny patos. Widać pieniążki które film zarobi na tym starym i wiecznie powtarzalnym motywie złe nie są.
A tak poza tym to nie wiem jak wydarzenia przedstawione w filmie mają się do faktycznych wydarzeń które mają przedstawiać ale zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby mocno odbiegały od faktów na korzyść oczywiście USA. Wątpię tez mocno, że dowódcy niemieckich U-Bootów nadawali na częstotliwościach marynarki amerykańskiej jakieś słabe, żałosne, pełne nienawiści komunikaty....Marynarze z U-Bootów i ich dowódcy byli jednymi z najlepszych wtedy na świecie a atak z zaskoczenia i ukrycia to główna i podstawowa taktyka podwodna.. a nie "Hej, Greyhound, dopadniemy was....głodny wilk was zabije i waszych towarzyszy aaaawuuuuuuu,aaawwuuuuuuu". Całe Hollywood.....tak jak to było z Enigmą w U-571 ;) Technicznie nawet nie było źle, choć czasami CGI biło po oczach, szczególnie na rok 2020. Generalnie można obejrzeć ale fani gatunku będą zawiedzeni.