Film OK, półtorej godziny minęło nawet nie wiem kiedy.
CGI oraz plenery z USS Kidd wizualizują okręty w miarę z epoki, choć z pewnymi zastrzeżeniami jak na początek roku 1942.
Niemcy jak zwykle wredni i źli.
W oryginale, mam na myśli książkę C. S. Forestera, Viktor vel Eagle był polskim niszczycielem, tu - brytyjskim. W filmie tę rolę odgrywa pięknie wyrenderowany model naszej Błyskawicy. Widać Fiat 126P dla Toma nie wystarczył, by przemycić choćby tak drobne polonicum.
Summa summarum - zobaczę jeszcze raz.
Na filmie nie pokazano niemców - ludzi, pokazano Niemców - naród, państwo. Zupełnie tak jak widzieli to marynarze ochraniający konwój. Nie można traktować tego jako zarzut. Bo ten film nie jest o Niemcach - ofiarach hitlerowskiego systemu jak Das Boot, ten film jest o bohaterach wojny o Atlantyk.