ten film powinien obejrzeć każdy. Muzyka Morricone jest niezwykła, problem poruszony - wazny, film niesie pzresałnie wiary, a pzrecież nie określi sie go mianem filmu religijnego. Mój znajomy jezuita odnalazł w postaci granej pzrez Ironsa swoj ideał zycia. Neeson doskonały, De Niro budzi szacunek, choć trudno ocenić jego postać. I refleksja nad tym jak łatwo niekiedy wykorzystać religie do brudnych celów. Pod rozwagę tym wierzącym, co nie za wiele myślą.