PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10032776}

Miss Kraken. Ruby Gillman

Ruby Gillman, Teenage Kraken
5,5 1 674
oceny
5,5 10 1 1674
4,7 3
oceny krytyków
Miss Kraken. Ruby Gillman
powrót do forum filmu Miss Kraken. Ruby Gillman

Po rewelacyjnym "Kot w Butach. Ostatnie Życzenie" spodziewałem się tego, iż Dreamworks będzie nieustannie rosnąć w siłę. "Miss Kraken" pokazałą jednak, iż nawet po tak spektakularnym sukcesie może zdarzyć się potknięcie, które może ponownie wystawić na próbę zaufanie widzów wobec produkcji studia. Szczerze powiedziawszy już sam zwiastun niezbyt zachęcił mnie do obejrzenia i moje obawy okazały się ostatecznie prawdziwe.
Fabuła, postacie, nawet styl graficzny wyglądają jak nieudane zrzynki lepszych produkcji zarówno Dreamworks jak i konkurencji. Motyw przewodni stanowi dosłownie kopię "To nie wypanda" PIXAR'a - mamy nastolatkę, u której w wyniku silnych emocji przebudziła się siła występująca jedynie w żeńskich członkach jej rodziny. Nie należy również zapominać o tym, że "solidarność NERD-ów", w którego skład wchodzi Ruby, od razu budzi skojarzenia z trzema przyjaciółmi Meilin, zaś jej matka również ma złe relacje z babcią. Jeśli zaś chodzi o warstwę wizualną to świat przedstawiony "Miss Kraken" wygląda jakby twórcy nieudolnie próbowali zaadaptować do realiów naszego świata, styl graficzny "Trolli" oraz "Angry Birds Film" - domy i pojazdy są jaskrawo kolorowe i wprost wyglądają jak sztucznie ze sobą posklejane klocki, które tylko czekają na bycie zburzonymi. Nawet design postaci można uznać za odtwórczy - niczym w "Sausage Party" postacie ludzkie wyglądają bardziej jak lalki do których sztucznie przytwierdzono główki, elementy twarzy i kończyny, które ledwo tworzą razem całość. Generalnie postacie wyglądają jakby były wykonane z gumy, co kłóci się z motywem adaptowania się do trudów życia pośród ludzi - kicz zabija fabularną powagę. Z kolei wątek upubliczniania wszystkiego przez Gillmanów w mediach społecznościowych budzi skojarzenia z netflixowym "Michellowie kontra maszyny", zaś sama fala przebudzenia mocy Ruby wygląda jak scena żywcem wycięta z "Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły".
Film ten uznałbym za słaby nawet gdybym nie obejrzał filmów, od których ta produkcja kradnie pomysły. W filmie tym praktycznie nie ma bowiem żadnych postaci drugoplanowych. Postacie stale pojawiają się i znikają, bez poświęcania czasu na ich rozwój, co sprawia, iż szybko o nich zapomnimy. Nie możemy zrozumieć relacji jakie panują między nimi, ani podejmowanych przez nie decyzji. Za kłujące w oczy można zdecydowanie uznać szczątkową "chemię" między Gilman i osobą w której się podkochuje (nie podano powodu jej zainteresowania tym chłopakiem), obsesję tego starego kapitana odnośnie krakenów (nie wyjaśniono jego przeszłości oprócz tego, iż z jej powodu żona się z nim rozwiodła i sprzedał dom, by kupić statek) jak również samą decyzję by rodzice Ruby zamieszkali na suchym lądzie i odcięli się od jej babci (jedyne co pokazano to oklepany dialog, iż "Zrobiła to dla Ciebie"). 
Film ten marnuje również potencjał na rozwój świata krakenów. Choć we wstępie powiedziano, iż ludzie mylnie postrzegają te istoty, film nie robi nic, żeby to udowodnić. Królestwo krakenów pojawia się tylko na chwilę i tylko po to, by od razu pokazać, iż Ruby ma zostać następną władczynią oceanów (co zresztą pokazano już w zwiastunach). Zupełnie nie rozumiem również decyzji, by w filmie całkowicie zmarginalizować syreny - choć przedstawiono je jako największe zagrożenie dla krakenów i ogólnie oceanów, w całym filmie poznajemy tylko jedną (gdzie się podziały pozostałe?). Równie dziwną decyzją był wątek magicznego źródła prądów morskich wewnątrz którego znajduje się jakaś czarna bańka.Filmowi szkodzi również wszechobecny kicz, który, w odróżnieniu od "Trolli" kłóci się z wydźwiękiem filmu, wręcz stara się zasłonić jego pustkę i fabularną banalność.
W tej produkcji nie można również nie zauważyć niemałej liczby defektów logiczno-fabularnych m.in. Chelsea rzekła, iż wyłowiła z morza obiekt westchnień Ruby, ale mimo to jej włosy są zupełnie suche albo impreza studencka trwa dalej pomimo odbycia walki krakenów z wielką syreną (niczym w sequeli "Czarownicy" - co z tego że była krwawa bitwa, ślub trzeba kontynuować jakby nic się nie stało).
Niską jakość tego filmu dopełnia słaby pierwszy zwiastun - po seansie mogę wprost stwierdzić, iż najmocniej reklamowany zwiastun tego filmu stano streszczenie całego 1,5-godzinnego filmu.
Podsumowując film ten stanowi błąd w filmowej historii studia Dreamworks, który zanudziłby nawet małe dzieci. Najlepiej ten film po prostu pominąć i wyczekiwać rebootu "Shreka".

ocenił(a) film na 4
religawojtek

Zgadzam się w stuprocentach! Mam wrażenie, że ktoś znalazł na zapleczu/magazynie fragmenty niewykorzystane w innych filmach Dreamworksa, poprosił Chat GPT o złożenie tego wszystkiego do kupy i... powstaje nam taki oto potworek. Co więcej, dawno nie miałem odczucia, że ktoś mnie narracją uderza mateforyczną patelnią po głowie... taki natłok informacji naraz... szybka rozmowa itd.
Zdaje mi się, że o wiele więcej postacie starały się tłumaczyć między sobą motywacje i świat przedstawiony, niż robi to film sam w sobie. Obejrzane... ale jakim kosztem. Niestety znowu spadamy do poziomu animacji Boss Baby... ała.

ocenił(a) film na 1
Fern13

Zgodzę się z tym, iż "Dzieciak rządzi" jest jednym z najgorszych filmów studia Dreamworks, ale to nie grafika, a sama fabuła jest w tym filmie odpychająca.
No bo czy bezduszność kapitalizmu i bezwzględność korporacyjnej kultury społecznej naprawdę można złączyć z niemowlętami? (komercjalizacja ludzkiej miłości, kult pieniądza, a także tworzenie i selekcjonowanie dzieci niczym w jakieś fabryce)
Nie wspominając o dziwnym zabiegu, by niemowlaki miały głębokie męskie głosy mimo że jeszcze nie wyrosły im zęby.

ocenił(a) film na 10
religawojtek

W TYM FILM TEŻ SĄ OSBY CO TWORZYŁ FILM DINEYA Miss Kraken. Ruby Gillman ANIMATROŻY które zbiły filmy jak awatar i disneya pxara i disneya
Buzz Astral I Jeff Williams I Ivan Oviedo . ANIMATROŻY którzy tworzyli film disneya Jeff Williams I Ivan Oviedo ANIMATROŻY któży swożyli film Indiana Jones i avatar i wonder woman i są 2 studia DreamWorks Animation, Universal i Studios Entertainment

ocenił(a) film na 1
miroslaw1006

Proszę popracować nad ortografią i składnią. Zupełnie nie rozumiem Pana komentarza.

ocenił(a) film na 6
religawojtek

Tyle że Są różne projekty, i przy tej bajce, mogli nie pracować ludzie od Kota w butach. Więc gorszy projekt, gorsza grupa pracowników, gorszy wynik. Przeważnie co jakiś czas, jest gorsza bajka od większej wytwórni. taka bez życia.

religawojtek

Oni chyba nie chcą reebotować Shreka, tylko nakręcić chronologicznie piątą część. W ostatnich latach byli w tej decyzji zmienni. Najpierw w 2018 ogłoszono, że coś takiego powstanie. Potem podobno z tego zrezygnowali, bo stwierdzili, że Shrek Forever to odpowiednie zakończenie. A po nowym Kocie w Butach znów wrócili do tego i podobno chcą go nakręcić.

ocenił(a) film na 1
UTERMIT

Więc poprawnym określeniem byłoby "wyczekiwać na następną część serii Shrek".

religawojtek

Zaskakujące jak w recenzji można olać grupę docelową animacji... No i SYRENA miała suche włosy!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones