Niemniej akcji tak naprawdę jak na lekarstwo - wszystko zostało ustawione pod związek Ethana i
cała fabuła od początku do końca się wokół tego kręci. No i rzecz jasna masa bzdur i naciąganych
scen, ale to norma. Ogląda się tyle o ile ok, więc jeśli nie macie nic do roboty możecie zaliczyć, ale
jeśli nie obejrzycie nic nie stracicie. Ogólnie niby superprodukcja, a wieje trochę tandetą i kinem
klasy C. No ale co zrobić.