Pierwsza i druga część KM to absolutny klasyk polskiej kinematografii. Widząc, że do kin wchodzi trzecia część, nie mogłem pominąć tego tytułu. Czasami dopiero po fakcie człowiek dostrzega swoje błędy, bo przez ten "film" drugi raz nie spojrzę na tę serię tak samo, tak jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Zastanawiam się, co kierowało twórców, do stworzenia tak irytującego, pozbawionego jakiegokolwiek sensu filmu, którego jedynym atrakcyjnym walorem ma być popkulturowa papka rzekomo śmiesznych scen sytuacyjnych (dajmy parze emerytów trochę marihuany, wsadźmy ich hehehe na traktor niech pozabija krasnale sąsiadowi hehehe i po drodze wrzucą radiowóz do rowu hehehe). Pomijając fakt stworzenia niebezpośredniej drugiej odsłony "Disco polo" pod koniec filmu, tragicznej gry aktorskiej czy chaotycznego montażu, produkcja w takiej formie i przy takiej narracji nigdy nie powinna zostać wydana pod tytułem "Kogel Mogel", który jednak zobowiązuje twórców do jakiegokolwiek poszanowania poprzednich części.