Mam wrażenie, że nad polskimi filmami wszyscy lubią się pastwić...A szczególnie takimi, które mają być czystą rozrywką. Sztuka i pochwała zarezerwowana jest tylko dla filmów z ob**nymi klatkami schodowymi (przepraszam za słownictwo), patologią i zadymioną scenerią przez operatora. A ten film to po prostu rozrywka. I mimo, że nie jest on mistrzostwem świata, to z chęcią, za jakiś czas, zobaczę go w telewizji i będę się równie dobrze bawić :)
To nie chodzi o pastwienie się. Ten film ma zwyczajnie kiepski scenariusz i tyle.
Mam „dziwny” gust i podobają mi się nawet produkcje, nad którymi inni się pastwią, ale ten film jest po prostu słaby, nigdy tak często nie czułem zażenowania po obejrzeniu danej sceny, jak dzisiaj podczas tej premiery. Duża cześć filmu to demolka urządzona przez „ujaranych” Goździków, która jest zwyczajnie smutna i głupia. Czemu zawiniły te krasnale? Spójrzcie w smutne oczy Kolasy. Kibicowałem policjantom, żeby zamknęli tych łajdaków na cztery spusty za ich haniebny czyn. Czemu służyła scena obrzucania domu pomidorami? Ależ to było ch*jowe.