Do kina wchodziłam z dużą dawką sentymentalnego optymizmu. Wychodziłam ze smutnym poczuciem, że zostałam oszukana. Tytuł jest za to prawdziwy- miszmasz bez komedii, bez kina, bez...niczego.
Miszmasz żenady i głupoty, innymi słowy. Szkoda (części) aktorów, szkoda widza, szkoda czasu.
Zgadzam się.Film strasznie nudny i przewidywalny.
Przykladowo
Chłopak rzuca dziewczynę,potem przychodzi z nową do knajpy gdzie była jest kelnerką.Nowa laska prosi o kawę tylko bez mleka bo po przez to ma rewolucje żołądkowe. Wiadomo że za chwilę ta była zrobi im na złość i specjalnie zamówi kawę z mlekiem.Proste i logiczne a głupi ludzie w kinie się z tego śmieją...Humor ma być spontaniczny i nieprzewidywalny a tu jest wymoszony.
Oglądałem trailer, gdzie jak sądzę wkleja się najlepsze fragmenty filmu. Noo kiepsko to wygląda. Czytając opinie to widzę, że sobie film daruję.
Ten film jest po prostu słaby. Do pięt nie dorasta poprzednim częściom, które należą do klasyki polskiej komedii. Brak pomysłu na fabułę, żenujący scenariusz, humor kloaczny, niczym w hollywoodzkich gniotach. Po cholerę ci staruszkowie jarający zioło (to niby miało być śmieszne?) ?W pierwszej części i w "Galimatiasie" czuć swojskie klimaty, w "Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3" nie ma ich za grosz. Tylko aktorzy dają radę - bardzo dobra gra Aleksandry Hamkało, co mnie zaskoczyło.