Ulli Lommel jest prywatnie moim ulubionym "najgorszym reżyserem świata". "The Big Sweat" to kolejny jego popis, którego nie da się zapomnieć. Tym razem być może nawet stworzył dzieło najlepiej nadające się na maratony złego kina. Jest to wszakże najbardziej widowiskowa jego produkcja, co nie przeszkadza jej być...
Teraz dopiero patrze na date produkcji tego filmu i widnieje 1991... Jestem w szoku bo caly czas myslalem ze jest to film z roku 1976. Ogromny szacun sie nalezy tworcom tego filmu za scenografie kostiumy i ogromna ilosc aut z lat 70-tych ktore braly udzial w tym filmie.Wiem ze sa tacy debile ktorzy uwazaja ten film za...
więcej