Zachwyciły mnie relacje bohaterów. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, w której Igor nie potrafi pocieszyć płaczącej dziewczyny. Powtarza tylko "Nie wolno Ci się denerwować", ale jest w tym tak bezradny i zagubiony, że to jest fantastyczne. Facet, który całe życie rozwiązywał problemy pięścią, nie radzi sobie z emocjami w związku, jest jak dziecko. Cudownie budują się między nimi emocje, uczucia i relacje. A Igor w końcu staje się mężczyzną odpowiedzialnym za drugiego człowieka i chce naprawić zło, które wyrządził.
zgadzam się z Tobą ja jak zobaczyłam ten film w zeszłym roku na dwójce w kocham kino to po prostu zakochałam się w Eryku zagrał rewelacyjnie!!1 wspaniały aktor !!! film bardzo dobry przedstawia prawdziwe życie
@"film bardzo dobry przedstawia prawdziwe życie"
mam nadzieję, że w prawdziwym życiu nie ma aż takiego szowinizmu :)
Ona: "Cio jeśli urodzi się dziewczynka?"
On: "Bez przesady! Wypluj to!"
@ "zachwyciły mnie relacje bohaterów"
Na początku Igor traktuje Wietnamkę gorzej niż kurę nioskę, owszem potem to się powoli zmienia, ale dalej raczej dresiarskie "wstań/usiądź"
Dokładnie, ten film jest żenujący... nie byłby, gdyby reżyser pozwolił nam zobaczyć bohatera z punktu widzenia Wietnamki, a nie sympatyzować z burakiem. Mam dość filmów o rasistach/seksistach, którymi mamy się ~tak bardzo wzruszać~ bo na koniec są odrobinę mniejszymi ścierwami.
też mnie to ujęło: twardy facet znający tylko prawo pięści nie potrafi okazać jakichkolwiek pozytywnych emocji...!