Film jest uroczy i baardzo wakacyjny. Oglądając My life in Ruins możemy poczuć się jak uczestnik autokarowej wycieczki, nacieszyć się słońcem, kupić pamiątki, a przede wszystkim spędzić miło czas z nieco zwariowanymi współtowarzyszami podróży. Serdecznie polecam na samotne wieczory, podnosi na duchu :)