Bohaterem filmu jest Wojtek, który pracuje przy odszukiwaniu bursztynów. Pewnego dnia ktoś napada na niego i kradnie mu ich cały worek. Wojtek postanawia znaleźć napastników i odnaleźć bursztyny. Jednak będzie to bardzo niebezpieczne przedsięwzięcie.
I to tylko dlatego, ze byl nakrecony w Gdansku i za koncowa scena poscigu samochodow. Cala reszta nakrecona tak, jakby tworcy chcieli sobie zakpic z widza.
Uważam, że „Mokry szmal”, jak na polskie warunki, to całkiem przyzwoity film sensacyjny, a przynajmniej warty uwagi. Bo czegóż można oczekiwać po rodzimej produkcji? Niebanalnego scenariusza, intrygującej fabuły z szybkim tempem akcji, spójnej realizacji? Nie tylko. Ja dodałbym, że przede wszystkim: osadzenia akcji...