PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=806}
6,8 32 193
oceny
6,8 10 1 32193
4,9 10
ocen krytyków
Moonraker
powrót do forum filmu Moonraker

Wydaję mi się, że "Moonraker" był kręcony w celach czysto komercyjnych, ponieważ producent Broccoli wiedział, że temat "Gwiezdnych Wojen" w tym czasie sprzedawał się jak świeże bułeczki, więc postanowił nakręcić "Moonrakera" zamiast "Tylko dla twoich oczu", który planowano zrobić (świadczy o tym napis w napisach końcowych "Szpieg który mnie kochał", w którym było napisane "James Bond powróci w 'Tylko dla twoich oczu'"), jednak przełożono go o 2 lata. Film w owym czasie zarobił najwięcej pieniędzy spośród wszystkich części do 1995 roku i wydaniu "Goldeneye", więc moim zdaniem jest to film czysto komercyjny w celu zarobienia jak największej kasy. Ale (proszę mnie źle nie zrozumieć) nie tylko dlatego. Powstał również dla oddanych fanów Bonda, którzy po wkroczeniu do kin "Star Wars" oczekiwali trochę lżejszej formy serii i kina łączącego przygodę, sensację, komedię i science fiction. I dostali to, w wyniku czego pobił rekord kasowy.
Co do samego filmu nie jest to na pewno najgorszy Bond, jak wiele osób uważa. Najgorszym moim zdaniem jest "Quantum of Solace" - jako film jest dobry, ale jako Bond wypada średnio. Owszem, film jest wypełniony absurdami i gadżetami (które uważam na plus), ale jest (choć trochę naciągana) przyzwoita fabuła, bardzo dobre jak na tamte czasy efekty specjalne, muzyczka Johna Barry'ego (wspaniały marsz "Space Lazer Battle", choć oczywiście gorszy od wspaniałego "Imperial March" z "Gwiezdne Wojny: "Imperium kontratakuje"), dobre aktorstwo, i tu wypada wspomnieć o trzech rzeczach: oczywiście po raz czwarty gra tu Roger Moore, który i tym razem daje radę jako Bond, Richard Kiel i jego drugi a zarazem ostatni występ jako "Buźka" [dziwi trochę zakończenie, w którym (SPOJLER!!!) przechodzi on na dobrą stronę (KONIEC SPOJLERA!!!)] oraz Bernard Lee, który po raz 11 i ostatni raz gra rolę przełożonego Bonda - M. Wracając do muzyki jest ona trochę dziwna; chodzi o odwołanie do różnych innych filmów, np. gdy Bond wchodzi do laboratorium i wpisuje kod leci temat muzyczny z "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", a gdy jedzie na koniu leci temat z "Siedmiu wspaniałych", oczywiście takich przykładów jest więcej. Dla widza dobrą zabawą jest wypatrywanie tych smaczków. W filmie są również bardzo ładne krajobrazy i wspaniała scenografia kosmosu. "Moonrakera" ogląda się nadzwyczaj lekko, to taki film na odprężenie po ciężkim dniu w pracy/szkole. Nie jest skomplikowany i dostarcza niezłej rozrywki. Wadą według mnie jest zbyt duże natężenie humoru, z którym scenarzysta zdecydowanie przedobrzył. O ile kiedyś mi to nie przeszkadzało, to kiedyś obejrzałem "Moonrakera" i zaczęło mnie to trochę irytować. Dobrze, że w następnym "Tylko dla twoich oczu" (moim zdaniem jedna z najlepszych części i najlepsza z Moorem) trochę z tym przystopowano. Mimo, że uważam ten film za jeden z gorszych filmów, to i tak bardzo go lubię, podobnie jak inne filmy z Bondem. Na pewno nie jest to gniot, tylko czysta rozrywka mająca na celu zrealizowanie dobrej zabawy. Jest bardzo spektakularny (podobnie jak inne Bondy wyreżyserowane przez Lewisa Gilberta) i ma bardzo dobre sceny akcji, jak pościg w Wenecji czy walka na kolejce górskiej.
Moja ocena to: 8/10.
P.S. Jeśli ktoś przeczytał to do końca, to gratuluję, jako, że jest to trochę długi temat.

ocenił(a) film na 4
robert2207

Odważne przemyślenia Rosa i brawo że pod tym względem masz własne zdanie. Owszem film był nastawiony tylko na komercję, ale zapomniano o walorze artystycznym. Film nie może być tylko głupią papka ale również musi coś sobą reprezentować. A "Moonraker" niestety jest tylko kiepskim filmidłem gdzie jest za dużo humoru i gadżetów. Ale najgorsze jest to że książka Iana Fleminga była zupełnie inna, poważna z dobrym szpiegowskim klimatem. I niestety nic nie wykorzystano z powieści (oprócz Bonda i Draxa) A najbardziej mnie dziwi że taki chłam zarobił tak dużo kasy (czy ludzie w latach 70 mieli aż tak zły gust?) A tak bajdełej to "Quantum of Solace" również zaliczam jako jeden z najgorszych Bondów. Chociaż najgorszym jest "Moonraker".

ocenił(a) film na 4
Jack_Napier

A w samym "Moonrakerze" na plus mozna odnotować Bonda w wykonaniu Moore`a oraz muzykę Johna Barry`ego

robert2207

Filmy nie powstają dla fanów, filmy powstają dla pieniędzy. Fan jak jest fanem to kupi już wszystko jak leci, tylko produkować, ot choćby Hobbita;)

ocenił(a) film na 8
robert2207

A inne Bondy to niby niekomercyjne?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones