Wyrok stwierdzał ze było to 500 dolarów, wzięto również pod uwage fakt, że sklep pełnił funkcję poczty co zostało potraktowane jako rabunek obiektu federalnego czy coś takiego. Wszystko zostalo powiedziane w filmie, Henry potem dopiero prostuje, że to było tylko 5 dolarow, jednak James odczytał z dokumentów "500 dolarów".

Nie chcę wskazywać palcem ani nazywać nikogo idiotą, ale pewien widz nie oglądał zbyt uważnie.

James chciał sprowokować Henriego do rozmowy i specjalnie dodał te dwa zera. Podejrzewał, że Henry będzie chciał to sprostować.
Wiem, że ciężko uwierzyć, że chodzi o 5 dolarów.

Nie łapię ostatniego zdania. Ale w sumie z pierwszym się zgodzę, przypominam sobie tę scenę, James siedzi zrezygnowany i faktycznie mógł przeinaczyć, żeby sprowokować. Niemniej jednak jest powiedziane, że to sklep-poczta i coś tam cos tam...

fajny nick..jestes kobieta?

Fakt scenarzysta nie popisał się, mnie również to się nie podobało, szczególnie, że w realu okradł bank i popełnił morderstwo, ale takie to już hollywoodzkie fakty. Obniżyło to moją ocenę, jednak uważam, że aktorstwo, muzyka zasługują na dużo więcej niż 2.

Myślę, że nie można oceniać całej sytuacji w perspektywie tego, ile Henry ukradł. Zapewne zakwalifikowano jego czyn jako coś w rodzaju napadu rabunkowego, czyli stwierdzono, że użył przemocy wobec sklepikarza, choć może niekoniecznie tak było w filmowej sytuacji, mogły zdecydować zeznania. Zgodnie z artykułem 280 polskiego Kodeksu karnego taka kradzież grozi karą pozbawienia wolności od 2 aż do 12 lat. Dodatkową okolicznością zaostrzającą wyrok było to, że napadł na placówkę użyteczności publicznej, dzisiaj zapewne nie ma już takiego wyjątku w prawie, ale można założyć, że przed IIWŚ uważano taki czyn za szczególnie antyspołeczny i zagrożony jeszcze bardziej surową karą. Po drugie, Henry nie mógł wiedzieć, ile będzie w kasie. Gdyby było tam 5000$, to tyle by ukradł, a przynajmniej sędzia mógł tak wnioskować. Więc ze zwykłej kradzieży kilku dolarów zdolny prokurator może zrobić usiłowanie morderstwa. W mojej opinii takie sytuacje się zdarzają, kiedy kara jest o wiele większa niż przewinienie. O tym tak naprawdę jest ten film, iż należy karać bardzo ostrożnie, gdyż lepiej, aby przestępca nie był należycie ukarany, niż ciężka odsiadka w izolatce spadła na kogoś niewinnego. Nie koncentrowałbym się w Morderstwie pierwszego stopnia na tym jednostkowym przypadku, ale odniósłbym do ogółu, to dzieło to raczej manifest przeciwko ciężkim więzieniom. Film stawia tezę, że resocjalizacja może przynosić odwrotny skutek do zamierzonego, a nawet doprowadzić skazanego do niepoczytalności. Ja się z takim osądem zgadzam, lepiej, by warunki dla więźniów były zbyt dobre niż pozostawiające uszczerbek na ich zdrowiu psychicznym czy fizycznym. Zawsze podziwiam w takich pozycjach to, iż nie stronią od krytyki rodzimego systemu, wnoszą jakość dzięki temu, iż nie ograniczają się założeniem, że amerykański film o USA musi mówić dobrze.

5 dolarów w tamtych czasach to była kupa forsy.

Henry dokonał kradzieży mając 17 lat. Morderstwa w wieku 28. Ucieczki próbował po 8latach odsiadki.