Co to kurła miało być? Dwie godziny zmarnowane, cały film czekałem na wielki turniej Mortal Kombat którego w ogóle nie było (WTF?), Film Mortal Kombat bez Mortal Kombat, porażka jak cholera, główny bohater Liu Kang jakaś marna piździocha, właściwie nie był nawet głównym bohaterem a był nim jakiś potomek Scorpiona (WTF?), Goro kolejna piździocha, praktycznie największy i najmocniejszy wojownik po mrocznej stronie a szybko poległ, Kung Lao już większy kozak ale też szybko poległ, z końcówki wynika że będzie kolejna część, miejmy jednak wszyscy nadzieję że nie powstanie, już ta część nie powinna powstać, daremny jak cholera, w filmie w ogóle nie było efektów X-ray którymi reklamowali się w trailerze, z całego filmu najlepszy był trailer, gniot stworzony dla kasy, bazując na sentymencie starszego pokolenia, chociaż będąc z tego właśnie pokolenia jestem zasmucony że takie coś w ogóle powstało, poważnie już efekty w latach 90 w pierwszej części były o niebo lepsze, film dno dna i mułu tona, cały film jedno wielkie: Co do ku**y!?