Cole Young to jedyna rzecz do której można się przyczepić, ale uważam że on musiał tam być żeby poprowadzić ludzi którzy nie mieli styczności wcześniej z tą serią, z resztą ci co nie mieli styczności nie powinni oceniać nie znając klasyki. Jednak okazało się że Cole Young to potomek Scorpiona. Ludzie, znam MK od szczenięcych lat i wiem wiele. Niczego raczej nie zabrakło w tym filmie, jest piękne odzwierciedlenie gry, a to dopiero początek i brama do drugiej części! I jeszcze raz powiem, nie powinni oceniać filmu młodzi ludzie którzy myślą że wszystko wiedzą, bo grali w Mortal Kombat gdzie Freddy Krueger lata za Predatorem... A wiem że wielu ludzi takich jest. Trzeba zagłębić się i zapoznać, albo po prostu znać tę serię z lat 90, żeby ocenić ten film. Mega, 9/10!
Ci co nie mieli styczności powinni najpierw odpalić gry czy choćby same gameplaye na yt i obejrzeć pierwszy film a nie bazować na postaci, której w grach nie było i być przez nią wprowadzonym w świat legendarnego Mortala. Zbędnie wprowadzili tego Cole'a, mimo, że logicznie wpasowuje się w całość.
Racja, to jedyna wada. Mogli zrobić po prostu jak w pierwszej odsłonie że po prostu byłby to Liu Kang. Ale to nie zmienia jednak mojej oceny. Spójrz ile jest po prostu dramatów zrobionych na podstawie bajek czy gier, np. Dragon Ball... Ten film to zupełne nieporozumienie.... A bajka to było dzieło sztuki, film DB to po prostu porażka jakiej nie było nigdy...
Napiszę tak,ci którzy myślą że znają klasykę zawyżają ocenę tego gniota,ten film to gwałt na uniwersum MK,o to kilka przykładów nieścisłości oraz totalnych głupot, które ogarnie fan Mortala
-współpraca Soni z Kano
-Sub-zero przedstawiony jako największy zły przech.....
-niewybaczalne potraktowanie goro
-przedstawienie Reiko jako tłuka na sterydach
-JAX i utrata rąk (ermac)
-Millena(nie komentuję)
-film o turnieju MK,w którym turnieju brak
-zakończenie sugerujące że w kolejnej części (oby nie powstała) turnieju nie będzie
Oraz wiele wiele innych nieścisłości dotyczących postaci, klanów i chronologi.